Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|

Wykradł dane klientki Orange i wziął telefon. Kobieta po roku dowiedziała się o tym przez przypadek

96
Podziel się:

Od ponad roku nalicza jej się dług w Orange na telefon, z którego nie korzysta. Kobieta dowiedziała się o tym przez przypadek, gdy chciała zablokować kilka funkcji na stronie internetowej. - Nikt się ze mną nie kontaktował przez rok, choć firma ma wszystkie dane kontaktowe — opowiada money.pl klientka telekomu, która padła ofiarą oszusta. Korporacja zapewniła, że wstrzymała proces odzyskania należności, w tym sprzedaż długu firmie windykacyjnej.

Wykradł dane klientki Orange i wziął telefon. Kobieta po roku dowiedziała się o tym przez przypadek
Dług narosły w wyniku oszustwa Orange sprzedał windykatorowi (Adobe Stock)

Pani Paulina (imię zmienione) tłumaczy, że na stronę internetową weszła wyłącznie dlatego, że chciała zablokować niektóre funkcje na jednej z kart. Ku jej zaskoczeniu, oprócz dwóch jej numerów, na stronie widniał jeszcze trzeci numer — w ofercie abonamentowej.

- Orange zablokował ten numer po trzech miesiącach od zakupu, ale ze mną nikt się nie kontaktował w tej sprawie przez rok, choć firma ma wszystkie dane kontaktowe. W przypadku tego abonamentu do kontaktu były podane fałszywe dane kontaktowe i fałszywy numer telefonu, jak również fałszywy e-mail - opowiada klientka w rozmowie z money.pl.

Oszust wziął telefon i abonament

Oszust w sierpniu 2020 roku podał adres oddalony o prawie 400 km od miejsca zamieszkania pani Pauliny. Posiadał numery dowodu osobistego oraz PESEL kobiety, zmienił tylko dane do kontaktu. Na nazwisko naszej czytelniczki wziął telefon oraz abonament.

Zobacz także: "Oszustwo budżetowe". Były minister finansów komentuje głośny wywiad money.pl

Prawdopodobnie wybrał też opcję wysyłania rachunku na e-maila, dlatego też dziś kobieta nie ma wglądu do trzech pierwszych faktur.

- Najpierw powiedzieli, że na mój wniosek w momencie złożenia reklamacji zostanie mi ona udostępniona do 7 dni. Jednak zgłosiłam tę sprawę na policję i podpisałam pismo, w którym oświadczyłam, że to nie ja podpisałam tę umowę z Orange i nigdy nie byłam w posiadaniu tego numeru. A już trzy dni później dostałam informację, że w związku z podpisaniem tego dokumentu, kopia kwestionowanej umowy nie zostanie mi wysłana - opowiada.

Dług na koncie pani Pauliny

W rozmowie z money.pl pani Paulina wielokrotnie podkreślała, że nikt się z nią nie kontaktował, choć firma posiadała także jej właściwe dane kontaktowe. Gdyby nie przypadek, prawdopodobnie nie dowiedziałaby się o tej sytuacji aż do momentu zajęcia jej pensji przez sąd.

Absurd wzbudza też fakt, że w listopadzie pani Paulina zgłosiła się do Orange po drugi numer. W salonie nikt nie robił jej z tym problemu ani nie zwrócił uwagi, że na jej koncie nalicza się dług.

Po zgłoszeniu zawarcia umowy przez Orange z oszustem konsultant firmy najpierw potwierdził zgodność numerów dowodu i PESEL (oraz różniące się dane kontaktowe i adres) na umowie zawartej z osobą podszywającą się pod naszą czytelniczkę, a następnie jedynie złożył adnotację o możliwym oszustwie i się rozłączył.

Orange sprzedał dług firmie windykacyjnej?

Wszystkie uzyskane informacje i dane pani Paulina zgłosiła na policję. Numeru umowy z oszustem Orange jednak nie chce podać, co — jak przyznaje nasza rozmówczyni — bardzo utrudnia sprawę.

Samej informacji, jakiej wysokości jest dług, pani Paulina przez długi czas nie mogła uzyskać. W momencie zgłoszenia reklamacji Orange — jak relacjonuje kobieta — zablokował większość funkcji tego numeru na stronie. Klientka nadal natomiast mogła uzyskać informacje o tym numerze, o fakturach i o sprzedaży zadłużenia firmie windykacyjnej.

- Aktualnie [stan na 30 grudnia 2021 r. - przyp. red.], po trzech tygodniach od zgłoszenia reklamacji, na stronie internetowej pojawiła się informacja o możliwości rozłożenia należności na raty lub opłacenia całości przy pomocy jednego kliknięcia. Pojawiła się również informacja o stanie zadłużenia — prawie 3 tys. złotych — załamuje ręce nasza czytelniczka.

W ostatnim tygodniu grudnia dzień po dniu przyszły do niej dwa listy od Orange. Pierwszy informował o przyjęciu reklamacji. Drugi - o jej zakończeniu.

- Napisano, że nie mogą ściągnąć z mojego konta tego zadłużenia, ponieważ dokument został podpisany z wykorzystaniem mojego imienia oraz nazwiska, a oni nie są w stanie zweryfikować prawdziwości tego podpisu. Zgodnie z informacją napisaną drobniejszą czcionką pod spodem listu, Orange uważa reklamację za zakończoną. Pozostaje mi tylko dochodzić swoich racji w instytucjach państwowych - zaznacza.

Orange wstrzymuje windykację

Zapytaliśmy o tę sprawę Orange. W odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe podkreśla, że na podstawie oświadczenia o tym, że pani Paulina nie podpisała umowy, firma wycofała sprzedaż długu, a o całej sytuacji zawiadomiła prokuraturę.

My ze swojej strony gwarantujemy pełną współpracę i pomoc w pozytywnym dla klientki zakończeniu sprawy. Do momentu wyjaśnienia sprawy wszelkie działania windykacyjne z naszej strony są wstrzymane - zapewnia Orange w odpowiedzi na pytania money.pl.

Jak zatem Orange weryfikuje takie sytuacje? Firma zaznacza, że przebiega ona na kilku etapach i jest uzależniona od kanału sprzedaży.

W salonie weryfikacja jest bezpośrednia na podstawie dokumentu klienta, natomiast zdalnie weryfikacja odbywa się przy kurierze, również na podstawie dokumentu tożsamości (dowód osobisty, prawo jazdy, paszport). Stosujemy zatem wszystkie dostępne i stosowane na rynku metody zabezpieczenia przed takimi sytuacjami. Niestety, jeśli dane klienta zostały już wcześniej ujawnione z innego źródła, utrudnia to poprawną weryfikację. Wciąż są to natomiast jednostkowe przypadki - zapewnia money.pl biuro prasowe.

Telekom zastrzega, że jeśli klient podejrzewa, że do takiego nadużycia doszło, powinien jak najszybciej zgłosić się do operatora oraz powiadomić o sprawie policję. O narastającym długu Orange informuje "poprzez dostępne kanały", czyli SMS-y, połączenia telefoniczne, e-mailem lub pocztą tradycyjną.

"Niestety niekiedy błędnie podane dane, czy dane zmienione przez oszusta wydłużają ten proces. Ze względu na zaległości szybko blokujemy natomiast możliwość zakupu kolejnych umów czy urządzeń, a tym samym ograniczamy możliwość powstania jeszcze wyższych zaległości" - czytam w odpowiedzi.

Trzeba zaznaczyć, że w takich sytuacjach także firma jest oszukana. Oszust bowiem, podszywając się pod klienta Orange, w praktyce okrada firmę.

To kolejny taki przypadek

Nie jest to pierwszy raz, gdy klient Orange zmaga się z długiem narosłym po kradzieży tożsamości. Pod koniec maja w money.pl informowaliśmy o historii pana Daniela. Jego konto w firmie oszust obciążył kwotą przeszło 8,5 tys. złotych, a mężczyzna dowiedział się o tym dopiero w momencie, gdy chciał wziąć kredyt.

- Umowa została zawarta przez internet. W procesie sprzedaży nie weryfikujemy numeru dowodu osobistego. Weryfikowany jest numer PESEL. W przypadku dostawy przez kuriera również numer PIN, który wysyłamy na podany w zamówieniu numer telefonu - tłumaczył wtedy Wojciech Jabczyński, rzecznik telekomu. Zapewnił też, że firma wstrzyma windykację długu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(96)
WYRÓŻNIONE
ass
3 lata temu
Takie rzeczy jak zakup telefonu, założenie konta,czy wzięcie kredytu powinny USTAWOWO odbywać się w placówce operatora, banku itp przy przedstawieniu CO NAJMNIEJ DWÓCH dokumentów potwierdzających tożsamość. Skończyłyby się takie sytuacje jak ta opisana w artykule. Przez internet to ja mogę zapłacić za prąd, czy za czynsz, a nie brać kilkusettysięczne kredyty, czy kupować nietanie smartfony.
Piotr P
3 lata temu
Zgubiłem kiedyś dowód, zablokowałem na następny dzień - mimo wszystko ktoś wziął na ten zablokowany dowód abonament w orange. Nigdy nie byłem ich klientem, o "długu" dowiedziałem się gdy komornik zajął mi konto, bo powiadomienia od sądu również przychodziły na fikcyjny adres jak się okazało. Skontaktowałem się z orange, gdy im pokazałem zaświadczenie o tym że dowód został zastrzeżony z datą poprzedzającą zawartą umowę - nic nie zrobili, powiedzieli tylko że mam zgłosić to na policje. Skontaktowałem się z komornikiem, on przynajmniej mi doradził co i jak zrobić i wstrzymał postępowanie egzekucyjne. Okazało się, że policja sprawę zna i toczy się już sprawa, ale jako że orange ją zgłosił to ja zostałem do niej dołączony jako "świadek" a nie jako "poszkodowany" - nawet znany był im już sprawca, ale na tej podstawie nie można było nic zrobić, więc dostałem numer zakończonej sprawy i musiałem od nowa robić zgłoszenie od swojej strony, żebym to ja był poszkodowanym. Wynająlem prawnika, sądziłem się z orange i po wygraniu (nawet sie nie stawiali na rozprawe) w ramach zwrotu kosztów sądowych.... nie dostałem nawet pełnej kwoty wydanej na prawnika, bo przyznaje sie ją na zasadzie jakiejś tam kwoty minimalnej. Mój kraj. Taki piękny....
xxxx
3 lata temu
Pytanie czy nie robią tego pracownicy firmy. Bo to nie jest jednostkowa sprawa. Sprawa do prokuratury.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (96)
Natalia
7 miesięcy temu
Sprawa z firmą Orange. Doszło do włamania na pocztę mailową, oszust mając dostęp do poczty zmienił dane do logowania do serwisu orange oraz dane kontaktowe (nr telefonu i adres mailowy) bez autoryzacji przez dotychczasowe dane kontaktowe. Nie przyszła żadna informacja ani sms dotyczący zmiany danych. Została zawarta umowa na telefon wartości 9tys. wysłany do paczkomatu w innej części kraju (również beż żadnej informacji). Sprawa jest zgłoszona na policję, jednak chcę wiedzieć jakie mam prawa wobec firmy orange za brak autoryzacji zmiany danych oraz zawarcia tej umowy. Wspomnę, że tydzień po zgłoszeniu sprawy firmie orange i zmiany danych kontaktowych oszusta na moje, został zmieniony ponownie adres mailowy na adres oszusta. Orange nie jest w stanie rzekomo udzielić informacji jak do tego doszło, czy ktoś je zmienił sam czy też nie. Pani tam pracująca wspomniała, że czasami gdy dochodzi do oszustwa ich system sam cofa dane kontaktowe do tych z przed zawarcia umowy. Jednak idąc logiką najpierw dane zostały zmienione i wtedy została zawarta umowa. Więc wychodzi na to, że orange sam mógł zmienić dane kontaktowe na dane oszusta ponownie bez żadnej informacji ani autoryzacji.
Marta
2 lata temu
Na Mnie w Orange w grudniu 2022 ktoś sobie wziął 4 telefony na kwotę prawie 26 tysięcy, wysłane do paczkomatu.. Także Orange nie weryfikuje żadnych danych.. Nie wiem jak to możliwe w tych czasach a jednak.. Sprawa zgłoszona na policję, zobaczymy co będzie dalej bo narazie cisza ani Orange ani policja się zemna nie kontaktowała.
Anty patriota
3 lata temu
Właśnie to tak działa Co będziemy sobie głowę zawracać małą kwota może bez problemu odda ale jak się uzbiera większa sumka no to wtedy możemy grzecznie (na razie) poinformować że wisi nam pani np 7 patoli + odsetki przecież to pani wina że dług tyle narósł My tylko cierpliwie czekaliśmy na pani kontakt z nami
OSZUKANY
3 lata temu
Orange od wielu lat prowadzi tą chorą politykę. Wolą przekazać dług firmie windykacyjnej niż poinformować Klienta o zadłużeniu dostępnymi kanałami! ŻENADA!
Ktoś
3 lata temu
WINY ORANGE BO DAŁ SIE NABRAĆ PROSTA SPRAWA
...
Następna strona