Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

"Niżej i niżej". Ekonomista mówi, jak długo może jeszcze tanieć euro

115
Podziel się:

Do późnej wiosny, nawet do czerwca - tak analityk Marek Rogalski z Domu Maklerskiego BOŚ odpowiada na pytanie, do kiedy złoty ma szansę utrzymać obecny poziom wobec euro. Europejska waluta jest najtańsza od siedmiu lat. Jaki ma to wpływ na życie statystycznego Kowalskiego?

"Niżej i niżej". Ekonomista mówi, jak długo może jeszcze tanieć euro
Kurs euro najniższy od lat (Adobe Stock, MikhailovStudio)

W piątek kurs euro utrzymuje wartość osiągniętą w czwartek, pozostając poniżej psychologicznej granicy 4,20 zł. W ostatnich dniach europejska waluta osłabiła się i jest na najniższym od 2018 roku poziomie. Czy możemy już mówić o trwałym przełamaniu istotnej granicy?

- Widać, że wykres euro próbuje, że tak powiem, wgnieść się w ziemię, niżej i niżej - komentuje w rozmowie z money.pl Marek Rogalski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. Jego zdaniem obecna tendencja spadkowa wskazuje na możliwość osiągnięcia przez euro poziomu 4,15 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudował ogromny biznes. "Sami sobie robimy krzywdę"

Znaczenie kursu walutowego dla sektora finansowego

W ocenie eksperta dla sektora bankowego obecny kurs walutowy nie ma kluczowego znaczenia. - Postawiłbym taką tezę, ponieważ nie ma wielu kredytów walutowych w euro. Co do kredytów frankowych, banki już dokonały odpowiednich odpisów i te sprawy są uporządkowane - podkreśla. Rogalski wskazuje jednak, że umocnienie złotego przekłada się na większe bezpieczeństwo spłaty kredytów. - Gdyby frank był na przykład na poziomie 5 zł, to występowałoby większe ryzyko problemów ze spłatami rat. Niższy kurs to ryzyko niweluje - wyjaśnia.

Zaznacza przy tym, że kurs euro może mieć pośredni wpływ na sektor bankowy, jeśli branże o wysokim poziomie zadłużenia zostałyby dotknięte przez niekorzystne dla nich zmiany kursowe. - Tam, gdzie banki mają dużą akcję kredytową, mogłyby pojawić się problemy - ocenia.

Perspektywy dla konsumentów i rynku walutowego

Z perspektywy konsumentów kluczowe znaczenie ma nie tyle sam kurs walutowy, co udział wydatków w dochodach. Analityk zwraca uwagę, że dla przeciętnego konsumenta istotna jest relacja procentowa między zarobkami a wydatkami, która pozostaje stabilna przy równoległym wzroście cen i wynagrodzeń.

Przede wszystkim istotne jest to, ile procentowo w moim dochodzie wydaję na określone rzeczy. Załóżmy, że kupuję artykuły spożywcze za pięćset złotych miesięcznie, zarabiając trzy tysiące złotych. Jeśli ceny wzrosną i też wzrośnie pensja, to ja procentowo wydaję tyle samo. I na to patrzy każdy przeciętny konsument w Polsce. Kurs walutowy ma tu mniejsze znaczenie - wyjaśnia.

Dodaje, że dla konsumenta duże znaczenie ma kurs dolara. Wynikają z niego pośrednio ceny paliw, które przekładają się ogólnie na inflację. Wpływa on też na zakupy popularnych produktów, takich jak elektronika. Tanie euro może natomiast okazać się korzystne na przykład podczas wycieczek i zakupów za granicą.

Czy na kursie euro zyskują eksporterzy lub importerzy? - Każda branża traci wtedy, kiedy dochodzi do nadmiernej zmienności kursu. Chodzi o wahania na poziomie, powiedzmy, 5 proc. w ciągu kilku dni. To byłoby coś, co wytrącałoby przedsiębiorcom z rąk oręż, jakim są instrumenty finansowe. Jeśli jednak kurs zmienia się wolno, to importerzy i eksporterzy są w stanie takie zmiany amortyzować - mówi analityk.

Rogalski ocenia też, że istotnym czynnikiem dla utrzymania obecnego kursu jest dobra koniunktura na rynkach akcji. Im dłużej będzie trwała obecna sytuacja, tym większa szansa, że przeciętny konsument jednak na sile złotego skorzysta.

Donald Trump powstrzyma inflację? Kluczem ropa

Ekspert wskazuje na potencjalne czynniki, które mogłyby poprawić sytuację konsumentów. Szczególne znaczenie miałoby hipotetyczne rozbicie OPEC przez Donalda Trumpa i nakłonienie Arabii Saudyjskiej do obniżenia cen ropy, co przełożyłoby się na hamowanie inflacji.

- Przy bardzo słabym złotym importowalibyśmy do Polski inflację. Im waluta kraju jest silniejsza, tym ta presja inflacyjna wynikająca z importu surowców powinna być słabsza. Przynajmniej taka jest definicja ekonomiczna - tłumaczy Rogalski.

Czynniki zewnętrzne równie istotne co wewnętrzne

Analityk podkreśla, że dalsza kondycja złotego będzie wypadkową dwóch najważniejszych czynników. - Kluczową rolę odgrywa dobra koniunktura na głównych giełdach światowych. Styczniowe wzrosty na rynkach akcji w Niemczech i na Wall Street, w przeciwieństwie do mniej znaczącej giełdy warszawskiej, mają istotny wpływ na utrzymanie zainteresowania złotym, chęć do podejmowania ryzyka - mówi. I dodaje, że inne istotne czynniki wspierające polską walutę to wysokie stopy procentowe w Polsce oraz rozwój sytuacji wokół Ukrainy (potencjalne zakończenie konfliktu po dojściu Donalda Trumpa do władzy).

Do późnej wiosny, nawet do czerwca, ten sentyment relatywnie się utrzyma, choć jesień może przynieść pogorszenie nastrojów - prognozuje.

Istotne będą jednak i czynniki wewnętrzne. W kontekście polityki monetarnej analityk zauważa, że spowolnienie inflacji mogłoby skłonić prezesa NBP Adama Glapińskiego do obniżki stóp procentowych przed okresem wakacyjnym. - Mówię "może", bo z czwartkowej konferencji wynikało, że Adam Glapiński nie wie, kiedy obniży stopy - podkreśla Rogalski.

- To będzie rzutowało na naszego złotego. Załóżmy, że u nas obniżka stóp pojawi się po wakacjach, a temat Ukrainy się domknie do wakacji. Jesień może być gorsza, ale na razie sentyment jest dobry - podsumowuje.

Analityk DM BOŚ zwraca uwagę, że nie wiadomo, gdzie znajdują się "punkty oporu" dla głównych walut. Przypomina sytuację z 2008 roku, gdy dolar kosztował 2,02 zł, a euro 3,30 zł. - Gdzie jest granica kursu unijnej waluty? Obecnie rynek może dążyć do poziomów 4,08, 4,05 czy 4,10 zł za euro, choć dokładny moment osiągnięcia tych wartości pozostaje niepewny - podkreśla analityk.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
euro
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(115)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
HELISA
2 tyg. temu
Według profesora Kieżuna Polska nigdy nie dogoni Zachodu pod względem zarobków i emerytur . Chociaż według wp Polska dogoni pod tym względem Zachód za 80 lat .
Józek Bonk
2 tyg. temu
tanieje bo Glapa drukuje złotówki i wymienia na Euro trzeba go zapytać kiedy przestanie
pzz p.
2 tyg. temu
Pracuje w branży IT wczoraj dostaliśmy maila od CEO firmy amerykańskiej o podniesieniu cen na wszystkie urządzenia sieciowe z uwagi na politykę cenową USA i Chin .. tłumacza w nim że podrożały komponenty i kluczowe surowce do produkcji z chin (10% cła ) i sory ale u nas będzie też inflacja z tego powodu no chyba że niski dolar to zamortyzuje
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Oscypok
2 tyg. temu
20 lat temu euro było po 4,20 a brzuszki z łosiosia 8 zł,teraz euro jest po 4,20 a brzuszki z łosiosia 40 zł.Albe czegoś nie rozumiem albo mnie ktoś w....robi
Serio?
2 tyg. temu
Yhy, czyli jak waluty w dół to wg pana eksperta bez znaczenia dla sektora bankowego, ale jak w górę to raty w kosmos 🤣
Gen
2 tyg. temu
Kiedyś był dolar po 2.20zl:) pytam się Amerykanina o co chodzi? Chodzi o to że czym tańszy dolar tym lepiej kupować w Ameryce :) Tak też z euro jest, teraz taniej kupować w Europie niż w USA:)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (115)
MamyDość
2 tyg. temu
Nie wiem skąd te zachwyty. Było 4,5 jest 4,2 zł. Polski złoty nadal jest zdewastowany względem twardych walut, a my jesteśmy dziadami Europy. W Polsce jest drożyzna ale jak wyjedziemy turystycznie na zachód to widzimy ile nasze pensje po przeliczeniu są warte.
Kapitalizm to...
2 tyg. temu
Sześciolatek rozumie, że wagonami przywożone do Polski EUR z KPO zalewa rynek i zawsze, jeżeli jest nadmiar podaży, to cena spada. Problem jest dla mnie, bo sprzedaję klientom zagranicznym za EURo i mam z tego coraz mniej zł przy inflacji w POlsce.
Źle
2 tyg. temu
To źle dla eksportu, źle dla 3 mln pracujących za granicą, dla kpo,
Polka
2 tyg. temu
PILNE! Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski żąda likwidacji Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców PSNLiN! Oświadczenie Zarządu PSNLiN
Polka
2 tyg. temu
PILNE! Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski żąda likwidacji Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców PSNLiN! Oświadczenie Zarządu PSNLiN
...
Następna strona