"Krótkoterminowe, średnioterminowe i długoterminowe potrzeby odbudowy i rekonstrukcji Strefy Gazy szacuje się na 53,142 miliarda dolarów. Z tego krótkoterminowe zapotrzebowanie na finansowanie w ciągu pierwszych trzech lat szacuje się na około 20,568 miliarda dolarów" – napisał sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w raporcie dla Zgromadzenia Ogólnego.
53 miliard dolarów na odbudowę Strefy Gazy
W rezolucji przyjętej w grudniu 2024 roku, wzywającej do natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni w Strefie Gazy, Zgromadzenie zwróciło się do sekretarza generalnego z prośbą o przedstawienie w ciągu dwóch miesięcy oceny krótkoterminowych, średnioterminowych i długoterminowych potrzeb Strefy Gazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chociaż w obecnej sytuacji nie udało się całkowicie ocenić pełnego zakresu potrzeb, jakie będą w Strefie Gazy, szybka ocena tymczasowa daje wstępne wskazówki co do znacznej skali potrzeb w zakresie odbudowy tego terytorium" – podkreślono w raporcie.
Według raportu, który zwraca uwagę, że od października 2023 r. zniszczeniu uległo "ponad 60 proc. domów", sektor mieszkaniowy będzie potrzebował około 30 proc. środków potrzebnych na odbudowę, czyli 15,2 mld dolarów.
Na kolejnych miejscach znalazły się handel i przemysł (6,9 mld), ochrona zdrowia (6,9 mld), rolnictwo (4,2 mld), ochrona socjalna (4,2 mld), transport (2,9 mld), woda i infrastruktura sanitarna (2,7 mld) oraz edukacja (2,6 mld).
Ultimatum Donalda Trumpa. "Rozpęta się piekło"
Raport odnotowuje również szczególnie wysokie koszty dla sektora ochrony środowiska (1,9 mld USD), "ze względu na dużą ilość gruzu zawierającego niewybuchy i wysokie koszty związane z usuwaniem gruzów".
ONZ szacuje, że w wyniku konfliktu powstało "ponad 50 milionów ton gruzu, pod którym leżą ludzkie szczątki, niewybuchy, azbest i inne niebezpieczne substancje".
Guterres podkreślił również, że "aby wszelkie wysiłki na rzecz odbudowy były wykonalne, muszą być mocno osadzone w szerszych ramach politycznych, przy czym Strefa Gazy powinna stanowić integralną część w pełni niezależnego, demokratycznego, spójnego, zdolnego do życia i suwerennego państwa palestyńskiego".
"Niezbędne jest, aby Autonomia Palestyńska odgrywała centralną rolę w planowaniu i wdrażaniu działań związanych z odbudową Strefy Gazy" – napisał Guterres w raporcie, który został ukończony 30 stycznia br. jeszcze przed deklaracją prezydenta USA Donalda Trumpa, który ogłosił, że chce "przejąć w posiadanie" to terytorium.
Trump snuje wizję "riwiery Bliskiego Wschodu"
Amerykański prezydent zszokował Bliski Wschód i resztę świata deklaracją, że Stany Zjednoczone przejmą kontrolę nad Strefą Gazy. Jego plan jest prosty: chciałby wypędzić z tego terytorium Palestyńczyków i zrobić z niej "Riwierę Bliskiego Wschodu".
- USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy - zapowiedział na początek lutego prezydent USA Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Oświadczył, że Stany Zjednoczone zrównają ten teren z ziemią i stworzą tam "nieograniczoną liczbę miejsc pracy".
Uściślił, że według jego "silnej rekomendacji" Strefa Gazy należałaby długoterminowo do Stanów Zjednoczonych i nie wykluczył, że wyśle tam amerykańskich żołnierzy.
Dodał, że Palestyńczycy w Strefie Gazy nie powinni ponownie "przechodzić przez proces odbudowy i okupacji przez tych samych ludzi, którzy tam byli, walczyli o to, żyli tam, umarli i wiedli nędzne życie", a dla mieszkańców wiąże się tylko ze "śmiercią i zniszczeniem". Stwierdził, że powinni zostać przesiedleni do sąsiednich krajów arabskich, które na swój koszt miałyby wybudować dla nich miejsca do zamieszkania w "pokoju i harmonii".