Chodzi o zarejestrowany w Szwecji Lamborghini Diablo SE30 w kolorze fioletowym, wyprodukowany w zaledwie sześciu egzemplarzach. Piłkarz zobaczył go przed laty na ulicy w Goeteborgu i powiedział w jednym z wywiadów, że marzy o tym, aby go posiadać, lecz na razie nie ma pieniędzy. Później, kiedy już je miał, chciał go odkupić od właściciela, lecz popełnił poważny błąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
72-letni dzisiaj Erik Nilsson z Gallivare opowiedział na łamach lokalnej gazety "Norrlands Sosialdemokraten", że przed ośmiu laty zadzwonił do niego kupiec.
- Był to agent samochodowy, który w końcu niechętnie przyznał, że moim autem jest zainteresowany jest Ibrahimovic. Powiedziałem mu, że w takim razie niech zadzwoni on osobiście - przyznał.
- Poczułem się urażony tym, że Zlatan działał przez agenta, więc odmówiłem. Gdyby to zrobił sam, to bym bardzo zszedł z ceny, albo może dał mu moje Lambo za darmo, ponieważ kocham futbol, a on jest jednym z moich idoli. Nigdy się jednak nie odezwał - dodał Nilsson, który sprzedał 22-letni samochód w tym tygodniu do USA za milion dolarów.
Luksusowy prezent na 41. urodziny
Według szwedzkich mediów Ibrahimovic prawdopodobnie bardzo żałuje, że nie został właścicielem wymarzonego samochodu i teraz będzie się starał odkupić go od amerykańskiego właściciela.
Jak przypomniał dziennik "Goeteborgs Posten", Ibrahimovic z okazji 41. urodzin kupił sobie w prezencie dwa Ferrari - 812 Competizione za 600 tysięcy euro i Daytona SP 3 za milion euro. Posiada obecnie 12 samochodów, osiem Ferrari i cztery Porsche, wszystkie w najlepszych wersjach i warte w sumie, według wyceny szwedzkiej firmy Carup, 16 milionów euro.