Zaznaczył, że nie sposób wykluczyć możliwości wystąpienia wypadku podczas realizowania czynności pracowniczych, który ostatecznie będzie mógł zostać zakwalifikowany w kategoriach wypadku przy pracy.
Zwrócił uwagę, że pracodawca, u którego pracownicy mogą wykonywać pracę zdalną, nie ma możliwości wprowadzenia zasady, zgodnie z którą wszelkie wypadki, do których dojdzie w związku z wykonywaniem takiej pracy, są wyłącznie prywatną sprawą pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Gdyby pracodawca podsunął pracownikom do podpisania oświadczenie, z którego wynikałoby, że pracownicy nie mają obowiązku, a mają wręcz zakaz zgłaszania wypadków, nie wiązałoby ono pracowników - zaznaczył.
Pracownik zdalny, który ulegnie wypadkowi, ma obowiązek prawny zgłoszenia tego swojemu pracodawcy, na takich samych zasadach, jak w przypadku pracowników, którzy wykonują pracę na terenie zakładu.
Pracownik powinien dokonać niezwłocznego zgłoszenia, jeżeli jego stan zdrowia to umożliwia. W przeciwnym razie zgłoszenie może zostać dokonane przez domownika - tłumaczy ekspert.
Zaznaczył, że otrzymanie zgłoszenia zobowiązuje pracodawcę do powołania zespołu powypadkowego oraz przeprowadzenia postępowania, które będzie miało na celu ustalenie okoliczności i przyczyny zdarzenia oraz podjęcie ostatecznej decyzji, co do jego kwalifikacji.
Oględziny miejsca wypadku w pracy
Należy pamiętać, że każdy wypadek przy pracy jest wypadkiem, ale nie każdy wypadek jest wypadkiem przy pracy.
- Aby zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy, musi mieć charakter nagły, być wywołane przyczyną zewnętrzną, wiązać się z urazem lub śmiercią poszkodowanego i pozostawać w związku z pracą. Jeżeli wypadek nie ma którejkolwiek z powyższych cech, nie zostanie ostatecznie uznany za wypadek przy pracy - wyjaśnia Kryczka.
Dodał, że powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy będzie prowadził postępowanie na podobnych zasadach, jak w sytuacji, gdyby do zdarzenia doszło na terenie zakładu pracy.
Podkreślił, że uwzględniając szczególne miejsce wykonywania pracy zdalnej, którym jest dom lub mieszkanie, przepisy o pracy zdalnej wprowadzają specjalną regulację dotyczącą przeprowadzenia oględzin w miejscu zdarzenia.
Zasadą jest, że oględzin miejsca wypadku dokonuje się po zgłoszeniu wypadku przy pracy zdalnej, w terminie uzgodnionym przez pracownika albo jego domownika, w przypadku, gdy pracownik, ze względu na stan zdrowia, nie jest w stanie uzgodnić tego terminu, i członków zespołu powypadkowego.
Zespół powypadkowy może odstąpić od dokonywania oględzin miejsca wypadku przy pracy zdalnej, jeżeli uzna, że okoliczności i przyczyny wypadku nie budzą jego wątpliwości.
Zgłoszenie do PIP tylko w przypadku ciężkich wypadków
W momencie, gdy dojdzie do wypadku, poszkodowany czy domownik nie powinien dokonywać zgłoszenia wypadku do PIP. Pracodawca będzie miał taki obowiązek dopiero wówczas, jeżeli dojdzie do wypadku ciężkiego lub śmiertelnego związanego z pracą zdalną.
13 pytań o zmiany w pracy zdalnej. Rząd odpowiada
- Jeżeli przykładowo pracownik schylając się po upuszczoną kartkę uderzy się i nabije sobie guza, pracodawca organizujący pracę zdalną nie będzie miał obowiązku zawiadamiania PIP o zdarzeniu. Jednak w przypadku, gdy dojdzie do porażenia prądem elektrycznym ze skutkiem śmiertelnym, wówczas zawiadomienie PIP będzie niezbędne. Postępowanie w sprawie zdarzenia będzie prowadził wyznaczony inspektor pracy oraz prokurator - podkreśla ekspert.