Pan Paweł ma dziś 72 lata. Ciągle jest aktywny zawodowo – mimo iż od kilku lat jest na emeryturze. Zgłosił się do nas za pośrednictwem #dziejesie. Przez większość życia pan Paweł był policjantem. Emeryturami byłych funkcjonariuszy nie zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To zadanie policyjnego Zakładu Emerytalno-Rentowego, tzw. ZER-u.
Pan Paweł po przejściu na policyjną emeryturę nadal pracował. Jego pracodawcy zatrudniali go na zleceniach. Od takich umów odprowadzane są składki ZUS – w teorii działa to prawie tak samo jak etat. Tyle, że nie na czas nieokreślony, ale na czas wykonania jakiegoś zadania.
W praktyce pomiędzy tymi dwoma rodzajami umów jest bardzo poważna różnica – umowa zlecenie powoduje odprowadzanie składek ZUS, również emerytalnych, ale nie wlicza się do stażu pracy.
W przypadku pana Pawła umowy zlecenie okazały się pułapką. Jako były policjant dostaje emeryturę z ZER-u, dodatkową otrzymuje z ZUS-u. Ale po 20 latach pracy i regularnego odprowadzania sporych składek jej wysokość nie jest dla pana Pawła satysfakcjonująca.
Z ZUS-u pan Paweł dostaje co miesiąc ok. 1200 złotych. Na swoim koncie w ZUS ma zgromadzony kapitał w wysokości ok. 400 tysięcy złotych.
- Według moich obliczeń moja emerytura z ZUS-u powinna być o mniej więcej 1000 złotych wyższa. Problem w tym, że nie mam na nią wystarczająco długiego stażu pracy, więc ZUS nie widzi podstaw do jej zwiększenia – mówi pan Paweł w rozmowie z money.pl.
Nasz czytelnik młodszy już nie będzie, stażu pracy sobie nie wydłuży. Świadomość, że przez 20 lat od jego zarobków opłacane były składki, z których nie zdąży skorzystać, jest dla niego mało optymistyczna.
- Muszę podkreślić, że nie mam postawy roszczeniowej, nie chcę nic od państwa. Ale zapracowałem na to uczciwie, to są moje pieniądze. Niestety nie mogę z nich korzystać, bo umowa zlecenie nie wlicza się do stażu pracy – mówi nam.
Kierował już do ZUS-u prośby o przeliczenie składek, przesunięcie ich na konto podstawowe – bez rezultatu.
Problemem pana Pawła jest niewystarczający staż pracy. Zgodnie z obecnymi przepisami prawo do emerytury przysługuje mężczyznom, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Pan Paweł skończył 65 lat i to akurat nie jest przyczyną niskiej emerytury. Ale poza policją przepracował mniej niż wymagane 25 lat – mówi w rozmowie z money.pl Jacek Chałasiński, radca prawny.
Tłumaczy, że wymogi ZUS-u (wiek 65+ i minimum ćwierć wieku stażu pracy) są przyczyną, dla której Zakład nie wyliczył panu Pawłowi pełnej emerytury. Jest traktowany jak osoba, która nie ma stażu pracy, więc jej emerytura jest niższa niż normalna. A wysokość zgromadzonego kapitału nie ma na całą sytuację wpływu.
- Pracodawcy często oferują pracownikom umowy zlecenie, bo to stosunkowo proste rozwiązanie, dające złudzenie namiastki etatu – jest ubezpieczenie zdrowotne, składki emerytalne. Niestety umowy nie są dla pracowników tak korzystne, jak etat – mówi Chałasiński.
Wśród różnic wymienia m.in. brak prawa do urlopu wypoczynkowego i wychowawczego. Dodaje, że umowa zlecenie jest umową cywilno-prawną, a osoba zatrudniona w ten sposób formalnie nie jest pracownikiem.