Przypomnijmy, że Parlament Europejski pracuje nad rozporządzeniem w sprawie redukcji emisji metanu z sektora energetycznego. Zdaniem Jadwigi Wiśniewskiej, europosłanki, która rozmawiała z serwisem NetTG.pl, rozporządzenie wymusiłoby wcześniejsze zamknięcie polskich kopalń wbrew uzgodnionemu harmonogramowi poprzez narzucone kosztowne rozwiązania technologiczne związane z monitoringiem oraz zapobieganiem wycieków metanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Związkowcy piszą do Parlamentu Europejskiego
Jak czytamy na stronie katowickiej Solidarności, Dominik Kolorz oraz Bogusław Hutek skierowali listy z wnioskiem o spotkanie do szefów komisji Parlamentu Europejskiego, które pracują nad projektem w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym.
– 80 proc. wydobywanego w Polsce węgla kamiennego (zarówno energetycznego, jak i koksowego) pochodzi z pokładów metanowych. Dla Polskiej Grupy Górniczej przyjęcie projektu rozporządzenia w obecnej formie będzie oznaczało konieczność niemal natychmiastowego zamknięcia 2/3 kopalń. W podobnej lub nawet gorszej sytuacji jest Jastrzębska Spółka Węglowa – czytamy w liście związkowców.
Górnicy idą po podwyżki. Tyle już teraz zarabiają
Koniec z kopalniami?
Jak przypomina "S", rozporządzenie przewiduje od 2025 roku zakaz uwalniania do atmosfery i spalania w pochodni metanu ze stacji odmetanowania kopalń. Po dwóch latach ma być ograniczona możliwość uwalniania metanu z szybów wentylacyjnych.
– Wskaźniki zawarte w tym projekcie są niewykonalne dla polskich kopalń, zwłaszcza w przypadku powietrza z szybów wentylacyjnych. Nie istnieje technologia, która pozwalałaby tak skutecznie wychwytywać metan. To oznacza, że w 2027 roku większość kopalń węgla energetycznego pójdzie do likwidacji. W rozporządzeniu jest zapis, że obostrzenia mają objąć węgiel koksowy trzy lata później. To jednak nie rozwiązuje problemu, a jedynie odsuwa w czasie wyrok śmierci dla kopalń JSW – mówi Bogusław Hutek.