Cały świat z zapartym tchem czekał na wystąpienie Władimira Putina po zapowiedzi Dmitrija Pieskowa sugerującej, że będzie ono niezwykle ważne. Nastąpiło jednak opóźnienie o godzinę ze względu na "zakrojone na szeroką skalę" cyberataki - informuje "New York Times" za służbami prasowymi Kremla.
Dmitrij Pieskow przekazał, że ataki spowodowały wyłączenie bazy danych uczestników konferencji, przez co utrudniony stał się proces sprawdzania gości wchodzących na salę plenarną, gdzie wystąpić miał prezydent Rosji. Zapewnił też, że "specjaliści pracują nad rozwiązaniem tego problemu", ale to wymaga czasu.
"NYT" zwraca uwagę, że wcześniej grupa IT Army of Ukraine wskazała forum ekonomiczne w Sankt Petersburgu jako cel swoich ataków. "Petersburskie Międzynarodowe Forum Ekonomiczne rozpoczyna się dzisiaj, więc razem 'odwiedźmy' je w sieci" - napisali "haktywiści" na swoim kanale na portalu Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozpoczęło się "rosyjskie Davos"
W Sankt Petersburgu w środę 15 czerwca rozpoczęło się Międzynarodowe Forum Ekonomiczne i potrwa do soboty. Rzecznik Kremla wcześniej zapowiedział, że w piątek 15 czerwca głos zabierze Władimir Putin. Rosyjska agencja TASS powołała się z kolei na doradcę prezydenta Rosji Jurija Uszakowa, który przyznał, że tematem wystąpienia ma być kwestia reakcji świata na pandemię koronawirusa.
Gospodarki stały się zakładnikami polityki, a politycy w wielu krajach popełnili kolosalną liczbę błędów w związku z koronawirusem - stwierdził Dmitrij Pieskow.
Ponadto Władimir Putin ma spotkać się z prezydentem Kazachstanu Kassymem-Żomartem Tokajewem, prezydentem Armenii Wahagnem Chaczaturianem oraz serbskim członkiem Prezydium Bośni i Hercegowiny Miloradem Dodikiem. Na forum odtworzone ma zostać również nagrane wcześniej przemówienie przywódcy Chin Xi Jinpinga.
Świat częściowo odmawia udziału w wydarzeniu
Na forum jednak nie stawią się wszyscy zaproszeni. Kilka dni temu informowaliśmy, że biznesmeni z całego świata nie chcą pojawić się na corocznym Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu.
Niegdyś celebrowane wydarzenie stało się "radioaktywne" dla liderów biznesu, którzy obawiają się sankcji za kontakty z dyktatorem Władimirem Putinem – podawał Bloomberg.