Eksport drewna iglastego do Chin rośnie rekordowo - wynika z informacji przekazanych przez Polską Izbę Gospodarczą Przemysłu Drzewnego.
Prognozujemy, że eksport drewna do Chin w pierwszym kwartale będzie wynosił powyżej 300 tys. m sześc. I to będzie rekord. Mówimy o drewnie iglastym. Nie wliczamy w to drewna liściastego, wówczas wynik byłby wyższy – mówi w rozmowie z money.pl Rafał Szefler.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny importują polskie drewno
Spójrzmy na liczby. Jak wynika z analizy PKO BP opartej na danych FAO (Urzędu Statystycznego przy Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) oraz Eurostatu eksport drewna surowego z Polski do Chin nasilił się już w 2018 r., kiedy wzrósł o 496 proc. rok do roku, i rok później (wzrost o 167 proc. rok do roku).
W 2020 r. natomiast Chiny odpowiadały za największą część polskiego eksportu drewna (45 proc.). Jeśli chodzi o drewno surowe, w ciągu pierwszych trzech kwartałów największymi odbiorcami były już:
- Niemcy (38 proc. udział w eksporcie),
- następnie Chiny (20 proc.),
- a na trzecim miejscu znalazła się Słowacja (13 proc.).
Jednocześnie wśród światowych gospodarek zajmujemy siódme miejsce, jeśli chodzi o sprzedaż zagraniczną drewna użytkowego. Największym eksporterem jest Nowa Zelandia, później są Czechy, Rosja, Niemcy, Stany Zjednoczone i Kanada. Jeśli chodzi o produkcję, to według danych FAO w 2021 r. znajdowaliśmy się na 12. lokacie, tuż za Chile i Indiami.
Jak czytamy w analizie PKO BP "Sytuacja na rynku surowców drzewnych", zdecydowana większość drewna pozyskiwanego w Polsce zaspokaja potrzeby krajowych przetwórców.
W 2021 r. pozyskano 43 mln m sześc. drewna okrągłego, a 2,4 mln m sześc. sprowadzono z zagranicy. Na eksport trafiło 5,1 mln m sześc., co stanowiło 12 proc. krajowego pozyskania. Także wtedy jednym z głównych importerów polskiego drewna były Chiny.
W tej chwili brakuje oficjalnych danych, które wskazałyby wyniki eksportu za pierwsze miesiące tego roku. Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego powołuje się na dane statystyczne Chin, z których wynika, że tylko w styczniu i lutym 2023 r. z Polski wysłano tam 206 tys. m sześc. drewna iglastego.
"Jesteśmy trzecim na świecie dostawcą drewna nieprzetworzonego do Chin" – wskazała Izba na Twitterze.
Dlaczego Chiny importują drewno z Polski
W rozmowie z money.pl Rafał Chudy, główny ekonomista w firmie Forest Business Analytics i autor bloga Monitor Leśny tłumaczy, że gospodarka Chin przeżyła szok związany z wprowadzoną i długo kontynuowaną ostrą polityką ograniczania rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Słaba gospodarka, związane z Covid-19 zamknięcia zakładów przemysłu drzewnego, problemy logistyczne połączone z zerwaniem łańcuchów dostaw i mniejszy popyt na budowę domów i apartamentów spowodowały, że konsumpcja produktów drzewnych w Chinach została w ostatnich latach mocno zredukowana – tłumaczy Chudy.
Ekspert wyjaśnia, że spadek popytu na produkty drzewne skutkował ostrym spadkiem importu drewna okrągłego i wyrobów tartacznych. Na przykład import kłód drewna iglastego spadł z 23 mln m sześc. w pierwszej połowie 2021 r. do zaledwie 14 mln metrów sześc. w tym samym okresie w 2022 r.
Chociaż import kłód iglastych przyspieszył w II kwartale 2022 r., to nadal był to drugi najniższy kwartalny wolumen od sześciu lat. Spowolnienie gospodarcze i niepewność na rynkach finansowych powstrzymywały rząd i banki przed inwestowaniem w sektorze mieszkaniowym w Chinach, co skutkowało zmniejszonym popytem na kłody i tarcicę. Kraje dostarczające kłody do Chin znacząco obniżyły dostawy między pierwszym półroczem 2022 r. a tym samym półroczem rok wcześniej. Chodzi między innymi o Urugwaj (-63 proc.), Stany Zjednoczone (-53 proc.), Niemcy (-52 proc.) czy Nową Zelandię (-17 proc.) – wskazuje Chudy.
Tłumaczy też, że znaczny wzrost eksportu polskiego drewna do Chin był w przeszłości spowodowany głównie huraganem z 2017 r. (przypomnijmy: Polska doświadczyła wtedy huraganu stulecia, który niszczył lasy od Wybrzeża aż po Dolny Śląsk). Szczyt wywozu tego surowca zanotowaliśmy rok później, kiedy z Polski wyeksportowano netto 13 proc. pozyskanego drewna okrągłego iglastego.
– Musimy również pamiętać, że Polska nie jest tutaj kluczowym potentatem eksportowym drewna okrągłego i np. przy sprzedaży drewna do Chin polscy eksporterzy muszą konkurować z Niemcami, którzy mają dużą ilość drewna pokornikowego, Nową Zelandią, Urugwajem czy USA, gdzie są dobrze zarządzane plantacje – podsumowuje nasz rozmówca.
Sytuacja polskiej branży drzewnej
Rafał Szefler uważa, że na wzroście eksportu do Chin tracą wszyscy poza Lasami Państwowymi.
Drewno wyjeżdża za granicę na stawce 0 proc., tam jest wytwarzany gotowy produkt, który często wraca do Polski. Dla naszego przemysłu drewna jest coraz mniej, ceny są sztucznie windowane. To jest paradoks – wszędzie dookoła drewno jest tańsze, a u nas około 20-30 proc. droższe, ponieważ pozwalamy wszystkim je w Polsce kupować – stwierdza w rozmowie z money.pl.
Co na to Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe?
– To nie Lasy Państwowe sprzedają drewno do Chin – jak dotąd w naszym systemie sprzedaży nie zarejestrowała się żadna chińska firma i żadna chińska firma nie kupiła drewna bezpośrednio od Lasów Państwowych – mówi nam Rafał Zubkowicz, kierownik zespołu rzecznika prasowego Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego zwraca uwagę, że Lasy sprzedają surowiec drzewny około 30 firmom z zagranicznymi numerami identyfikacyjnymi, które kupują w Polsce, a nie mają tu nawet magazynu. – Tylko ładują bezpośrednio na wagony lub w kontenery i wywożą – dodaje. W jego opinii Lasy Państwowe nie wspierają rodzimego przemysłu.
– Pierwszeństwo zakupu drewna w Niemczech, Szwecji czy innych krajach zawsze mają lokalne firmy. Owszem, Lasy Państwowe wprowadziły pewne udogodnienia, ale niewiele one znaczą, ponieważ u nas rządzi cena, która stanowi 80 proc. wartości oferty – ocenia Rafał Szefler.
Tymczasem Rafał Zubkowicz uważa, że twierdzenie, iż w Niemczech istnieje rozwiązanie premiujące tamtejsze przetwórstwo, jest fałszywe.
– Po pierwsze, w Niemczech nie ma jednego odpowiednika Lasów Państwowych, a lasami zarządzają jednostki organizacyjne poszczególnych krajów związkowych. Po drugie, żadne z zapytanych przez nas państwowych gospodarstw leśnych działających na terenie Niemiec nie potwierdza takiej praktyki – uzupełnia nasz rozmówca.
– Niezmiennie stoimy na stanowisku, że dla dobra polskiej gospodarki najkorzystniej jest, jeśli surowce, w tym drewno, będą przerabiane lokalnie. Dlatego w systemie zakupów dla stałych kontrahentów wprowadziliśmy dodatkowe, pozacenowe kryteria oceny ofert, tj. premiujemy oferty tych podmiotów, które przerabiają drewno i robią to w sposób jak najbardziej zaawansowany. Ustanowienie takich kryteriów nie narusza przepisów o ochronie konkurencji, a jednocześnie promuje przetwórców przed pośrednikami handlowymi – przekonuje przedstawiciel Lasów Państwowych.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.