OSW zwrócił uwagę, że rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała gwałtowny wzrost polsko-ukraińskiej wymiany handlowej. Głównie dzięki zwiększeniu polskiego eksportu, który w latach 2021–2023 wzrósł o ponad 80 proc. W 2022 r. zwiększył się on o 54 proc., a w następnym – o kolejne 17,5 proc. "Jeśli trend obserwowany w pierwszych czterech miesiącach tego roku się utrzyma, to można spodziewać się, że wartość polskiej sprzedaży na Ukrainę między 2021 i 2024 r. wzrośnie blisko dwukrotnie" - prognozują eksperci OSW.
W 2023 r. Polska sprzedała na Ukrainę towary o prawie trzykrotnie większej wartości, niż stamtąd sprowadziła. "Znaczenie Kijowa w całości polskiej sprzedaży zagranicznej zwiększyło się pod względem wartości produkcji z 2,2 proc. w 2021 r. do 4,4 proc. w okresie styczeń–kwiecień tego roku" - podkreślono. Eksperci dodali, że w 2021 r. Ukraina zajmowała dopiero 15. miejsce wśród odbiorców polskiej produkcji. Natomiast już dwa lata później Kijów przesunął się na siódmą pozycję, a po pierwszych czterech miesiącach 2024 r. plasuje się na szóstej, nieznacznie ustępując Włochom, a wyprzedzając Holandię i USA.
Wysyłamy broń, amunicję i paliwa
Według OSW wzrost eksportu dotyczył głównie broni, amunicji i paliw, lecz, zdaniem ekspertów ośrodka, zwiększoną sprzedaż obserwuje się też, m.in. w branży odzieżowej, obuwniczej czy meblarskiej.
Ukraiński rynek ma "kolosalne znaczenie" dla sprzedaży towarów bezpośrednio związanych z działaniami zbrojnymi (amunicja, broń czy pojazdy opancerzone), gdyż jego udział przekracza 90 proc. całości polskiego eksportu tych kategorii.
"W przypadku dronów (...) najprawdopodobniej chodzi o reeksport przez podmioty z RP maszyn sprowadzanych z innych krajów (głównie Turcji i Chin)" - zaznaczyli analitycy.
Ukraińcy założyli w Polsce już blisko 60 tys. firm
OSW podkreślił, że rosyjska agresja doprowadziła do "kilkukrotnego" zwiększenia sprzedaży produktów mineralnych (głównie paliw), a uzbrojenia – "wielokrotnie". W ocenie OSW Polska zanotowała istotny wzrost eksportu pojazdów, urządzeń transportowych oraz nawozów i tworzyw sztucznych.
Ważną rolę odgrywają też samochody osobowe, w znacznej części przeznaczane na potrzeby frontu, oraz akumulatory i generatory prądotwórcze" - zauważyli eksperci.
Ich zdaniem wysoka sprzedaż dóbr związanych z wojną utrzyma się, dopóki trwa gorąca faza konfliktu. "W odniesieniu do paliw okres ten może objąć kilka lat po jego zakończeniu, zanim Ukraina nie odbuduje własnej rafinerii" - dodali.
Coraz mniejszy import
Według ekspertów OSW w imporcie towarów z Ukrainy sytuacja jest "odmienna". Zauważyli, że choć w 2022 r. wzrósł on o 42,9 proc. – głównie za sprawą napływu zbóż i roślin oleistych, których Polska przed wojną praktycznie stamtąd nie sprowadzała – to w 2023 r., wskutek wprowadzenia przez Polskę ograniczeń na wwóz części produkcji rolnej, zmniejszył się o 28,3 proc., do poziomu "niewiele" przekraczającego wskaźnik z 2021 r. "Jeśli tendencja z pierwszych czterech miesięcy 2024 r. się nie zmieni, to import pozostanie taki sam jak w ubiegłym roku" - przewidują.
W opinii ekspertów bilans wymiany towarowej "systematycznie rośnie" na korzyść Polski. "O ile w 2021 r. jej nadwyżka handlowa wynosiła 2,1 mld euro, o tyle w 2023 r. osiągnęła 7,1 mld euro" - wskazano.
Dodano, że od listopada 2023 r. do stycznia 2024 r. trwała blokada drogowych przejść granicznych przez przedstawicieli polskich firm przewozowych, którzy protestowali, zarzucając nieuczciwą konkurencję swoim ukraińskim odpowiednikom. Z kolei od stycznia do końca kwietnia 2024 r. dochodziło do blokowania niektórych punktów granicznych przez polskich rolników.
"Wydarzenia te niemal nie wpłynęły na wolumeny eksportu na Ukrainę. Pod względem tonażu sprzedaż do tego kraju w pierwszych czterech miesiącach roku wręcz wzrosła" - poinformowano, dodając, że od listopada 2023 r. znaczny odsetek sprzedaży zagranicznej przekierowano na tory. "Pozwoliło to utrzymać wolumeny zbytu, przede wszystkim towarów masowych (paliw)" - stwierdzili eksperci OSW.
Zwrócili też uwagę, że we wrześniu 2023 r., gdy Polska zdecydowała się jednostronnie przedłużyć zakaz sprowadzania zbóż i nasion roślin oleistych, władze w Kijowie zagroziły wprowadzeniem embarga na nasze warzywa i owoce, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Dodano, że w 2024 r. w odpowiedzi na polską blokadę granicy, władze ukraińskie rozważały także zakaz importu wybranych produktów rolno-spożywczych z Polski, ale również nie podjęto w tej sprawie konkretnych działań.
"W odniesieniu do większości kategorii towarowych zanotowano wzrost eksportu – np. zbyt zagraniczny polskiej odzieży czy obuwia na Ukrainę w 2024 r. jest zdecydowanie wyższy niż przed wojną. Biorąc pod uwagę, że kraj ten opuściło od lutego 2022 r. ok. 6 mln osób, tamtejsze zapotrzebowanie na polskie towary należy ocenić jako duże" - podkreślili eksperci OSW.