UOKiK w raporcie pokontrolnym wskazał, że o ile w latach 2016-2018 wzrost opłat za wywóz śmieci wahał się w okolicach 4 proc., o tyle w pierwszych czterech miesiącach 2019 roku ceny wzrosły już o ok. 16 proc. w skali całego kraju.
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", wysokość należności różni się w każdej gminie. I tak w Józefowie, Markach i Otwocku (woj. mazowieckie) za segregowane śmieci trzeba zapłacić 32 złote, a za niesegregowane między 63 a 65 złotych. To najwyższy wynik w całej Polsce.
Na drugim biegunie znajduje się Białystok – tam opłaty te wynoszą odpowiednio 5 i 11 złotych. O złotówkę więcej płaci Stalowa Wola.
Skąd takie różnice? Zdaniem kontrolerów jest to pokłosie zmian w przepisach przyjętych w 2012 roku. To one narzuciły na gminy obowiązek gospodarowania odpadami. Wcześniej zajmowały się tym indywidualni właściciele nieruchomości. Teraz drogą przetargu wybiera się firmę, która zajmuje się wywozem śmieci na całym terenie jednostki samorządowej.
Zdaniem UOKiK-u decyzja ta wyeliminowała w praktyce konkurencję. W ponad połowie gmin miejskich do przetargu startuje jedna firma. Jeśli przestaną ją satysfakcjonować warunki zawarte w podpisanej przez nią umowie, to po prostu ją zrywa i jako jedyna staje do kolejnego przetargu – już ze zwiększonymi stawkami.
Od 2012 roku z rynku zniknęło ok. 35 proc. firm, które zajmowały się wywozem śmieci. Według urzędników, powstrzymać monopolizację rynku może zniesienie regionalizacji (wprowadzone w 2019 roku). Dzięki zniesieniu tej zasady, firmy mogłyby przewozić śmieci do instalacji rozmieszczonych po całej Polsce, a zatem rozszerzyłyby swoją działalność. Pozwoliłoby to wchodzić im do gmin, w których postępuje monopolizacja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl