Au pair to międzynarodowy program, do którego mogą zgłosić się osoby chcące podjąć pracę poza granicami swojego kraju. Rodziny przyjmują do swoich domów pracowników, którzy mają pomóc im w opiece nad dziećmi oraz w drobnych pracach domowych.
Dla młodych ludzi jest to okazja do podszkolenia języka obcego, przeżycia przygody, poznania nowej kultury i zdobycia doświadczenia zawodowego. Wiele osób po zakończeniu programu wciąż utrzymuje kontakt z rodzinami, u których mieszkali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Byłam u pięciu rodzin, jedna była gorsza od drugiej"
Zdarzają się jednak przypadki, gdy rodziny wykorzystują opiekunów. Jedna z młodych kobiet, która pracowała Niemczech opowiedziała swoją historię serwisowi dw.com. Any da Silva z Brazylii musiała pracować ponad 30 godzin tygodniowo, głównie jako sprzątaczka, a nie opiekunka dla dzieci. Twierdzi, że dostawała bardzo mało jedzenia, często jedynie kawałek chleba. Kiedy skarżyła się na warunki pracy, była zastraszana i grożono jej, że straci pracę.
Da Silva nazywa swoją przygodę z pracą jako au pair "współczesnym niewolnictwem".
Byłam u pięciu rodzin, jedna była gorsza od drugiej. Niemcy nie mają pojęcia, co dzieje się tu z opiekunkami dla dzieci. To wariactwo. Jako au pair nie otrzymujesz żadnego wsparcia - opowiada serwisowi opiekunka z Brazylii.
Agencja pośrednictwa pracy online, z której usług skorzystała Da Silva, zabrała głos:
Jest to oczywiście niedopuszczalne i narusza warunki, na które zgadzają się wszystkie rodziny i au pair podczas rejestracji w celu korzystania z platformy (pomagającej znaleźć pracę - przyp. red.) - powiedziała Cordula Walter-Bolhoefer, pracownica agencji Guetegemeinschaft dla dw.com.
Historia Brazylijki nie jest odosobniona. Zgodnie z umową zawieraną między osobą zatrudnianą a rodzinami, au pair powinny pracować maksymalnie 30 godzin w tygodniu i dostawać 280 euro kieszonkowego miesięcznie oraz 70 euro dotacji na kurs języka niemieckiego. Walter-Bolhoefer przyznaje jednak, że umowy podpisywane z pracownikami nie są przestrzegane przez rodziny czy nawet agencje.
Wystarczy działalność gospodarcza
Fakt, że wiele miejsc pracy dla au pair ma złą reputację, może wynikać z tego, że od 2002 r. do prowadzenia agencji łączącej opiekunki z rodzinami wystarczy zwykłe zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej.
Wiele osób wystawia swoje oferty na Facebooku. Takie rodziny często nie są sprawdzone. Cordula Walter-Bolhoefer podaje przykłady historii o molestowaniu seksualnym, nadgodzinach pracy czy wyzysku opiekunek.
W Holandii za złe traktowanie pracowników na agencje zostają nałożone kary grzywny. W Niemczech takie przepisy jeszcze nie zostały wprowadzone.