Galopada cen nie ustępuje. Tylko w maju były średnio o 4,8 proc. wyższe niż rok wcześniej – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że tempo wzrostu cen jest najszybsze od listopada 2011 roku.
Jak wstępnie oszacował GUS, żywność drożała w maju średnio o 1,7 proc. w skali roku, energia o 4,4 proc., a paliwa aż o 33 proc.
Nic więc dziwnego w tym, że pytani o to, czego obawiają się w 2021 roku Polacy podpowiedzieli, że przede wszystkim dalszego wzrostu cen.
Jak wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" takie odczucie ma 36,6 proc. ankietowanych. Wzrostu bezrobocia obawia się jedynie 1,4 proc. Polaków, a utraty pracy - 0,6 proc.
Nasi rodacy obawiają się również ponownego zamknięcia gospodarki przedłużającego koronakryzys. Taką odpowiedź wybrało 16,2 proc. badanych przez United Surveys.