- Przyjmujemy wiele grup zawodowych, jesteśmy zainteresowani pracownikami utrzymania technicznego, rewidentami, ale również w niektórych lokalizacjach drużynami trakcyjnymi, a nasza spółka zależna Remtrak pozyskuje pracowników do napraw wagonów - powiedział prezes PKP Intercity.
Przypomniał, że spółka PKP Intercity funkcjonuje w oparciu o cztery zakłady: Północny w Gdyni, Zachodni w Poznaniu, Południowy w Krakowie i Centralny w Warszawie. - Te zakłady rekrutują pracowników (z PKP Cargo - PAP) i pierwsze umowy już zostały podpisane - dodał.
Malinowski w rozmowie z PAP podtrzymał te deklaracje, dodając jednocześnie, że spółka zależna pasażerskiego przewoźnika - Remtrak mogłaby zatrudnić kolejne 200-300 osób z PKP Cargo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tysiące osób do zwolnienia w PKP Cargo
Ostatni czas nie jest łaskawy dla pracowników PKP Cargo - czytamy w piątek w money.pl. W maju nowy zarząd postanowił, że do 30 proc. załogi przez rok nie będzie świadczyć pracy, czyli de facto pójdzie na przymusowy urlop. Chciał sprawdzić, czy taki ruch wystarczy, aby uniknąć zwolnień grupowych. W środę (3 lipca) okazało się, że był jeszcze inny cel.
- Wdrożone w czerwcu nieświadczenie pracy miało także na celu sprawdzenie, czy mimo odcięcia od świadczenia pracy określonej grupy pracowników jesteśmy w stanie funkcjonować operacyjnie. Poza jednostkowymi problemami ciągłość operacyjna jest zachowana, mimo faktu, że co piąty pracownik nie świadczy dzisiaj pracy - twierdzi dr Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo.
W środę związki zawodowe przyszły na spotkanie z zarządem, aby rozmawiać o zawieszeniu części postanowień układu zbiorowego pracy, który gwarantuje m.in. odprawy emerytalne czy nagrody jubileuszowe. Wszystko po to, by nie dopuścić do redukcji kadr. Tymczasem zostali poinformowani o złożeniu uchwały, która pieczętuje zwolnienia do 30 proc. kadry, co może oznaczać wypowiedzenia dla 4 tys. osób.
Jeżeli się zaprasza partnerów społecznych na rozmowę o zawieszeniu elementów układu, które pozwoliłyby uniknąć zwolnień grupowych, jednocześnie nie rozpoczynając nawet rokowań na ten temat, ale kładzie się na stół taką uchwałę, to trudno tutaj mówić o dobrej wierze zarządu - komentuje w rozmowie z money.pl Grzegorz Samek, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Maszynistów Kolejowych.