Zreprywatyzowana kamienica przy ul. Rakowieckiej 33 w Warszawie miała wrócić do miasta. Tak się jednak nie stało, nadal jest w rękach mecenasa Roberta Nowaczyka (wyraził zgode na publikację nazwiska). Przejął on budynek w zamian za umorzenie długudługu poprzednich właścicieli. W marcu komisja weryfikacyjna stwierdziła, że budynek powinien wrócić do miasta, ale tak się nie stało w wyniku błędu urzędników. Nie zapłacili oni 60 zł za zmianę wpisu w księdze wieczystej, wobec czego Nowaczyk przepisał kamienicę swojemu synowi.
Mieszkańcy kamienicy otrzymali już pismo od nowego właściciela z informacją o nowym numerze konta do dokonywania opłat czynszowych.
"Fakt" poprosił Ratusz o komentarz. Konrad Klimczak, inspektor z biura marketingu winą za umożliwienie Nowaczykowi dokonania darowizny obarczył komisję weryfikacyjną. To przez nią, jak twierdzi, "kwestia roszczeń dekretowych jest nadal niezakończona".
Przypomnijmy, że mec. Nowaczyk w październiku 2017 r. został oskarżony o przestępstwa związane z reprywatyzacją. Wyszedł z aresztupo wpłaceniu kaucji w wysokości miliona złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl