Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) w 2018 r. kupiło upadające lotnisko Radom-Sadków za kwotę 12,7 mln zł. Ogłosiło wtedy, że zamierza je zrównać z ziemią i wybudować raz jeszcze od zera, z większym rozmachem. Pomysł ten od początku był krytykowany i przez opozycję, i przez ekspertów rynku lotniczego. Podkreślano, że nie ma uzasadnienia biznesowego. Przez kilka lat praktycznie nikt nie chciał latać z Radomia, gdy inne regionalne lotniska rozwijały się. Wątpiono, że tym razem będzie inaczej.
Przypomnijmy, że radomski port lotniczy oddano do użytku w 2014 r. Liczba pasażerów wzrosła z zaledwie 670 w pierwszym roku do 9,9 tys. trzy lata później. W tym czasie obsługiwano tam od 110 do 659 operacji lotniczych rocznie. W 2017 r. lotnisko zawiesiło działalność, rok później przeszło w ręce PPL. Pod koniec sierpnia 2022 r. budowę Lotniska Warszawa-Radom oficjalnie zakończono.
Terminal oddany do użytku. Od września przystąpimy do skomplikowanego i drobiazgowego procesu certyfikacji całego lotniska, co pewnie potrwa kilka miesięcy. Polska uzyskuje wspaniały obiekt, poważną infrastrukturę lotniskową, która będzie służyła przez dekady - mówił Stanisław Wojtera, prezes PPL, w ostatnią niedzielę sierpnia.
Otwarcie lotniska Warszawa-Radom planowane jest na kwiecień 2023 r.
- Budżet zamyka się na poziomie blisko 800 mln zł. Kwota ta uwzględnia już wszystkie przetargi, wprowadzone zmiany w projektach i aneksy do umów - powiedział money.pl Grzegorz Tuszyński, dyrektor Lotniska Warszawa-Radom.
Byliśmy na lotnisku w Radomiu. Na żywo robi wrażenie
Na czym zarabia lotnisko?
Port Lotniczy Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 r. ma obsługiwać tanie linie lotnicze i czartery, odciążając stołeczne Lotnisko Chopina. Przedstawiciele PPL liczą na pasażerów nie tylko z Radomia i Warszawy, ale też m.in. Kielc, części województw lubelskiego i łódzkiego.
Lotnisko w Radomiu jest za duże jak na potrzeby lokalnego rynku, a jego budowa była bardzo kosztowna; niemal dwukrotnie droższa od pobliskiego i dobrze funkcjonującego portu w Lublinie. Nie ma żadnej realnej szansy na to, że te środki zwrócą się w zyskach generowanych bezpośrednio przez lotnisko - ocenił Dominik Sipiński, analityk firmy ch-aviation.com i Polityki Insight, w rozmowie z money.pl.
Linie lotnicze płacą lotniskom za każdego odprawionego pasażera, a także za każdy obsłużony rejs. Eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, zgodnie wskazują, że dla zapewnienia rentowności portu lotniczego, potrzeba co najmniej 1-1,5 mln pasażerów rocznie.
- W praktyce należy doliczyć koszt pozyskania ruchu, czyli wsparcie, które jest przeznaczone dla przewoźników czy biur podróży na promocję połączeń oraz oczekiwane przez przewoźników obniżanie opłat pasażerskich. To przekłada się na znaczny spadek przychodów lotniczych - wyjaśnił Michał Wichrowski, współzałożyciel firmy konsultingowej PMA Aviation, w rozmowie z money.pl. Dlatego im większy udział niskokosztowego ruchu, przyciąganego niskimi opłatami, tym próg rentowności może być nawet wyższy.
Oprócz przychodów lotniczych, lotnisko osiąga też tzw. przychody pozalotnicze. Do tej kategorii zalicza się m.in. przychody ze sprzedaży w sklepach i lokalach gastronomicznych, parkingów, wynajmu i dzierżawy powierzchni.
Pod koniec ubiegłego roku wiceprezes PPL Stefan Świątkowski w rozmowie z fly4free.pl zapowiadał, że radomskie lotnisko ma osiągnąć liczbę 1 mln pasażerów w ciągu 2-3 lat od otwarcia i wtedy zacząć zarabiać. Tempo przyrostu ruchu może być jednak wolniejsze. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych w tegorocznej prognozie na zlecenie PPL szacuje, że dopiero w 2040 r. radomski port lotniczy obsłuży 1,8 mln pasażerów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polityczne oczekiwania" wobec lotniska w Radomiu
Pierwszym przewoźnikiem, który ogłosił nowe połączenia z Radomia, są Polskie Linie Lotnicze LOT. Będzie to Rzym, Praga i Kopenhaga. - Otwarcie lotniska w Radomiu daje nam szansę na przeniesienie części ruchu point-to-point i zmniejszenie obciążenia Lotniska Chopina - mówił Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy PLL LOT, cytowany w komunikacie prasowym.
W ocenie części ekspertów taki ruch narodowego przewoźnika i wybór kierunków jest zaskakujący. Poza akcją "LOT na wakacje", linia lotnicza nie rozwijała bowiem oferty regularnych połączeń bezpośrednich (point-to-point) z lotnisk regionalnych. Większość połączeń w siatce LOT-u służy "zasilaniu" warszawskiego lotniska pasażerami, którzy przesiadają się na połączenia np. do USA, Azji, na Bliski Wschód czy Bałkany.
Mamy zapewne do czynienia po prostu z oczekiwaniami politycznymi. Wystawia to jednak LOT na walkę kosztową i kosztowną z tanimi przewoźnikami w Radomiu bądź z odciągnięciem ich pasażerów z lotnisk stołecznych. Obawiam się, że rywalizacji tej nie jest w stanie wygrać i pokryć w pełni kosztów tych operacji - skomentował Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z money.pl.
Podobnego zdania jest Dominik Sipiński.
- W nowoczesnej historii Polski nie było dotąd inwestycji, przy której względy polityczne tak bardzo dominowały nad biznesowymi. Dlatego obawiam się, że ciężko być optymistą i zakładać rozsądną politykę budowania ruchu lotniczego w Radomiu - stwierdził ekspert.
Lotnisko bramą dla regionu
Kolejny ekspert zwócił uwagę, że zyskowność nowego lotniska w ogóle stoi pod znakiem zapytania. - Lotnisko w Radomiu będzie potrzebować dekad, aby stać się rentownym portem. O ile w ogóle kiedyś to nastąpi, biorąc pod uwagę koszty inwestycji i późniejszego utrzymania portu. Należy jednak oddać, że nie jest to nic wyjątkowego. Porty regionalne stanowią przede wszystkim "bramę" dla regionu - stwierdził Wichrowski.
Chodzi na przykład o generowanie miejsc pracy w inwestycjach powstających wokół portu lotniczego, m.in. hotelach, biurowcach, centrach logistycznych. Otwarcie bezpośrednich połączeń między dwoma miastami pomaga też przyciągnąć inwestycje. Przykładem tego jest choćby lotnisko we Wrocławiu.
- Właśnie w takich kategoriach należy patrzeć na lotniska. Same w sobie prawdopodobnie nigdy nie będą rentowne, ale rozwój i przychód, który mogą wygenerować dla regionu, są ogromne. W przypadku Mazowsza Radom nie jest jedynym portem, więc dochodzi tutaj element konkurencji z Chopinem i Modlinem - zaznaczył Wichrowski. Od 2027 r. na mapie Mazowsza ma pojawić się Centralny Port Komunikacyjny, który ma obsługiwać nie tylko tradycyjne, ale również tanie linie lotnicze.
Suski (PiS): dotrzymaliśmy słowa. Najnowocześniejsze lotnisko w Polsce jest w Radomiu
Dla Radomia nowe lotnisko to "brama" z jeszcze jednego powodu. Ponad dwie dekady temu, przy okazji reformy administracyjnej z 1999 r., miasto utraciło status siedziby województwa. Za sprawą dużego i nowoczesnego portu lotniczego znów zaznaczy swoją obecność nie tylko na mapie Polski, ale i Europy.
- Mieliśmy początkowo obawy, czy ta inwestycja będzie kontynuowana, ale jak widzimy, została wykonana w terminie. To wspaniały obiekt. Wszyscy, którzy tu wchodzą, dziwią się, że tak piękna i najnowocześniejsza infrastruktura lotnicza w Polsce, jest właśnie w Radomiu - mówił poseł Marek Suski podczas radomskiego pikniku lotniczego w ubiegłą niedzielę.
Ci wszyscy, którzy powątpiewali, gdy wbijaliśmy łopatę, że to tylko przedwyborcza ściema, mogą dziś zobaczyć, że dotrzymaliśmy słowa - dodał.
Furgalski: na długie lata fundujemy kolejne nierentowne lotnisko
- Rozmowa budować lotnisko czy nie, oczywiście jest zakończona, ale wątpliwości pozostaną - powiedział money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Minister Marcin Horała krytykował liczne w Polsce deficytowe lotniska, ale na długie lata fundujemy sobie niestety kolejne - mówi w rozmowie z money.pl. Taka krytyka padła m.in.w wywiadzie, jakiego Marcin Horała udzielił Magazynowi WP w maju 2021 r. Stwierdził w nim, że problemem Modlina jest "strukturalna nierentowność".
- (...) lotnisko w Modlinie, z którego w rekordowym roku 2019 skorzystało trzy mln pasażerów, nadal notowało straty. Od kiedy istnieje bodaj w jednym roku, wyszło na niewielki plus.Niewątpliwie ważną przyczyną jest tu polityka handlowa, mająca wpływ na wyniki. Budowa cywilnego lotniska w Modlinie była decyzją polityczną - mówił wówczas Horała.
Wokół lotniska w Modlinie toczy się spór z Przedsiębiorstwem Państwowym "Porty Lotnicze", które jest jednym z udziałowców. Od lat nie zgadza się na inwestycje, dokapitalizowanie lub sprzedaż udziałów, twierdząc, że byłaby to niedozwolona pomoc publiczna i dotowanie dominującego tam przewoźnika - tanich irlandzkich linii lotniczych Ryanair. Obecnie zarząd lotniska negocjuje nową umowę z Ryanair na kolejne lata i przygotowuje się do ustalenia nowego cennika dla przewoźników.
Wizz Air poleci z Radomia?
PPL jesienią ma ogłosić siatkę połączeń z radomskiego lotniska w sezonie letnim 2023 r. Oprócz regularnych rejsów LOT-u mają się pojawić też połączenia czarterowe (wcześniej listy intencyjne podpisano z biurami podróży Itaka i Coral Travel) oraz tanich linii lotniczych. Uwaga kieruje się przede wszystkim w stronę Wizz Aira, który "odpuścił" Modlin, gdzie musiałby bezpośrednio konkurować z Ryanairem. Od lat rozwija się za to na stołecznym Lotnisku Chopina.
- Spoglądamy na Radom i oceniamy potencjał pojawienia się w tym porcie lotniczym. (...) PPL myślał o wyrzuceniu nas z Lotniska Chopina. Chcieli, abyśmy operowali z Radomia. Dla Wizz Aira lotnisko w Radomiu to dodatkowe miejsce, gdzie jako linie możemy się rozwijać. Możemy zaoferować połączenia, których nie jesteśmy w stanie dodać do siatki połączeń z Okęcia - powiedział Rober Carey, prezes Wizz Air, w rozmowie z "Rynkiem Lotniczym".
Rok temu w wywiadzie dla fly4free.pl Michael O'Leary, szef Ryanaira stwierdził stanowczo: "nigdy nie będziemy latać z Radomia".
Jeśli zatem to nie linie lotnicze będą się "bić" o to, by móc latać z Radomia, tylko zarządzający lotniskiem będzie chciał je tam przyciągnąć, aby odczarować wizerunek portu, z którego nikt nie lata, może się okazać, że to przewoźnicy będą dyktować warunki, również cenowe. Dlatego według eksperta ch-aviation.com i Polityki Insight, Radom może stanąć przed podobnym problemem, który teraz PPL i politycy PiS zarzucają Modlinowi.
W tej chwili najlepsze, co można zrobić, to unikać zwiększania strat przez bezsensowne dopłaty dla linii lotniczych w zamian za otwieranie nowych połączeń. Niestety, doświadczenia z innych polskich portów regionalnych pokazują, że władze często popadają w obsesję zwiększania ruchu za wszelką cenę bez patrzenia na to, czy taki ruch faktycznie przynosi jakiekolwiek korzyści - dodaje Sipiński.
Tym bardziej, że do przeniesienia się z Lotniska Chopina do nowego portu w Radomiu nikogo nie będzie można zmusić. PiS zrezygnował z pomysłu przeprowadzenia procedury administracyjnego podziału ruchu lotniczego na Mazowszu. O tym, czy Lotnisko Warszawa-Radom odniesie sukces, czy drugi raz poniesie porażkę, nie zadecyduje nowoczesny terminal, ani deklaracje polityków. Los Radomia leży w rękach linii lotniczych, biur podróży, pasażerów i polityki cenowej, którą będzie prowadzić zarządzający portem.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl