Środki z rachunków ambasady rosyjskiej i przedstawicielstwa handlowego w banku Santander zostały zablokowane już rok temu. W kwietniu natomiast polska prokuratura zmieniła formę zabezpieczenia, uznając te kwoty za dowody rzeczowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliony na kontach ambasady zajęte przez prokuraturę. MSZ Rosji komentuje
Jak donosi "Rzeczpospolita", chodzi o 800 tys. zł oraz i 912 tys. dol., co odpowiada kwocie 5 mln złotych. W ostatnich dniach sprawa została uprawomocniona, a ambasador Rosji Siergiej Andriejew nie złożył ponownego oficjalnego zażalenia na decyzję prokuratury.
Do sprawy - jak pisze "Rz" - odniosła się też rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. - Przede wszystkim należy zauważyć, że ta historia nie zaczęła się dziś czy wczoraj - wskazała Zacharowa w serii pytań po swoim wystąpieniu. Jak dodała, konta bankowe ambasady Rosji i przedstawicielstwa handlowego kraju w Polsce zostały zablokowane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w lutym ubiegłego roku.
Według rzeczniczki MSZ Rosji, środki ambasady zablokowano pod absurdalnym pretekstem, rażące działania polskich władz naruszają "tradycyjne zasady komunikacji między cywilizowanymi państwami" oraz "wszelkie normy prawne, w tym Konwencję Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r.".
Będziemy nadal dochodzić sprawiedliwości za pomocą środków prawnych. Jednocześnie, ponieważ w dyplomacji obowiązuje zasada wzajemności, polska ambasada w Moskwie również nie ma dostępu do swoich środków w rosyjskich bankach - stwierdziła Zacharowa.
- Dopuszczamy też możliwość zastosowania w odpowiedzi środków asymetrycznych - powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji.