We wtorek 4 października firma Tauron opublikowała komunikat prasowy, w którym zapewnia, że jej klientom węgla na najbliższy sezon grzewczy nie zabraknie.
Tauron zapewnia, że węgla nie zabraknie
– Nasi klienci nie muszą się obawiać; aktualny stan zapasów węgla dla naszych elektrociepłowni i ciepłowni oraz zawarte kontrakty pozwolą na utrzymanie ciągłości dostaw ciepła przez cały sezon grzewczy 2022/2023 – poinformował prezes Grupy Tauron Paweł Szczeszek, cytowany w informacji prasowej spółki.
Elektrociepłownie Taurona znajdują się w: Katowicach, Tychach, Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach oraz ciepłownie w: Olkuszu, Zawierciu i w Kamiennej Górze. Wszystkie opierają się na produkcji ciepła z węgla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko w tym roku w aglomeracji śląsko-dąbrowskiej Tauron Ciepło przyłączy do sieci ciepłowniczej kolejne budynki na łączną moc cieplną ponad 40 MW termicznych. W ubiegłym sezonie grzewczym Tauron wyprodukował ok. 9,5 mln GJ ciepła.
Co z cenami za ciepło?
Tauron przypomniał zarazem, że wysokość opłat za ciepło sieciowe zależy od decyzji Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. URE też ostatecznie decyduje o zmianach cen w taryfie ciepłowniczej.
Przedstawiciele Taurona zaznaczają, że ewentualne wzrosty cen ciepła dla gospodarstw domowych na pewno nie będą wyższe niż te wynikające z Ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw.
Na stronie URE czytamy jednak, że "ustawa o ograniczeniu cen ciepła nie mrozi aktualnie stosowanych cen sprzedaży ciepła, tylko ustala pułap cen, których nie można przekroczyć w rozliczeniach z odbiorcami, a ten pułap nie wszędzie został osiągnięty" – co wskazał Rafał Gawin, prezes URE.