Jak podaje Al Jazeera, wielu Rosjan ruszyło na zakupy, by nabyć produkty znanych, zachodnich marek. Na wyprzedaż zawartości magazynów zdecydowała się Ikea oraz H&M. W przypadku pierwszej firmy sprzedaż odbywa się przez internet, natomiast marka odzieżowa otworzyła swoje sklepy stacjonarne. Sprzedaż to ostatni krok przed wyjściem z rynku rosyjskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie robią ostatnie zakupy
Jak relacjonuje Al Jazeera, dobrze zaopatrzony sklep H&M przyciągnął uwagę mieszkańców Moskwy, którzy udali się na zakupy do centrum handlowego Aviapark. Część sklepów w galerii, takich jak Zara, Bershka czy Oysho, była zamknięta. Czynne pozostały natomiast New Yorker czy Mango.
Zainteresowanie zakupami w sklepie H&M było spore, jednak kupujący nie mieli powodów do zadowolenia. – Będę musiała teraz zacząć interesować się rosyjskimi markami – mówiła jedna z klientek. – Zamyka się dobry sklep – stwierdził z żalem inny klient, którego cytuje Al Jazeera.
Zachodnie firmy uciekają z Rosji
Brak dostępu do zagranicznych marek to niejedyny problem Rosjan. Zamknięte zostaną fizyczne sklepy, co pociągnie za sobą falę zwolnień. Już teraz wiadomo, że przez wycofanie się z rynku marki H&M pracę straci 6 tys. pracowników. Firma zapewniła, że pracuje nad programem wsparcia.
Z kolei Ikea w Rosji i Białorusi zatrudnia 15 tys. pracowników, jednak na razie nie wiadomo, ilu z nich straci zatrudnienie. Jak podaje Al Jazeera, Ikea zapewnia zwolnionym sześciomiesięczne wynagrodzenie i podstawowy pakiet świadczeń.
Zdecydowane kroki koncernów
Zaraz po agresji Rosji na Ukrainę, wiele koncernów zadeklarowało wycofanie się z rynku agresora. Początkowo było to prawie 400 firm, które swój krok motywowały gestem solidarności dla mieszkańców okupowanego państwa. Jednak nie wszyscy się na to zdecydowali, nadal rozwijali biznes w Rosji. Powstała nawet "lista wstydu", czyli wykaz firm, które pozostały na rosyjskim rynku.
Z obecności w Rosji rezygnują nie tylko znane marki oferujące fizyczne dobra, ale również koncerny działające w branży IT. Jak informowaliśmy, działalność w tym kraju zakończyło m.in. Cisco. Decyzję firma przyspieszyła zaraz po doniesieniach o nowelizacji ustawy, nad którą pochylał się rosyjski rząd. Zgodnie z jej założeniami, Rosja miała zamrażać aktywa zagranicznych przedsiębiorstw, a także nakładać na nie sankcje finansowe. Ustawa umożliwiała też wyznaczenie administratorów nad firmami, którzy działaliby w imieniu Rosji, zastępując zagranicznych właścicieli.