We wtorek (20 września) Kreml ogłosił, że w dniach 23-27 września na okupowanych ziemiach Ukrainy, głównie w samozwańczych republikach na wschodzie kraju, zostaną zorganizowane referenda o ich przyłączeniu do Federacji Rosyjskich. Stało się. Ria Novosti podała, że głosowanie zaczęło się punkt godz. 7 czasu moskiewskiego.
Zachód nie ma wątpliwości, że wyniki referendów są już ustalone. Innymi słowy - to tylko przedstawienie, które ma uzasadnić od dawna ustalony cel minimum inwazji na Ukrainę, czyli przyłączenie do Rosji samozwańczych republik ludowych Doniecka i Ługańska.
Szef DRL Denis Pushilin opublikował na kanale Telegram wideo, w którym powiedział, że "jest pewny pozytywnego wyniku" głosowania. Przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin dodał, by mieszkańcy tych terenów "nie bali się" i podjęli decyzję o przyłączeniu do Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także: Uciekający przed wojskiem w Rosji wybierają Finlandię, Gruzję i Serbię. Polskę omijają
Świat zachodu, w tym Stany Zjednoczone, Unia Europejska i NATO, zapowiedziały już, że nie uznają wyników referendów, które są "kolejną niebezpieczną eskalacją". Wprowadzą też nowe sankcje za ich przeprowadzenie.