Rosja przeprowadziła pierwszy od sześciu miesięcy atak na ukraińskie obiekty energetyczne - poinformował w czwartek ukraiński koncern Ukrenerho. Uszkodzone zostały obiekty w zachodniej i centralnej części kraju.
Zmasowany atak rakietowy, do którego doszło w czwartek rano, spowodował problemy z dostawami prądu w kilku obwodach; od razu rozpoczęto prace naprawcze - czytamy w komunikacie. W czwartek rano między innymi z powodu działań zbrojnych bez prądu byli mieszkańcy prawie 400 miejscowości na Ukrainie.
Rosja wciela okrutną doktrynę. Ukraińcy się szykują
Nowa kampania terroru
Koncern Ukrenerho podkreślił jednak, że "obecnie jest zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski w sprawie rozpoczęcia nowej terrorystycznej kampanii przeciwko infrastruktury cywilnej".
Jak pisaliśmy w money.pl, Ukraina od tygodni szykuje się do kolejnego etapu wojny. Kijów nie ma wątpliwości, że Rosja wróci do niszczenia infrastruktury energetycznej kraju, gdy tylko skończy się lato i zrobi się chłodniej.
To realizacja koncepcji gen. Gierasimowa, którą szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej sformułował i wygłosił już w 2019 r. na Uniwersytecie Obrony w Moskwie. Już wtedy zapowiadał, że nowa koncepcja wojny zakłada - równoległe do innych działań wojennych - priorytetowe niszczenie infrastruktury krytycznej - podkreślał w rozmowie z money.pl gen. Bogusław Pacek.
Pod koniec sierpnia wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki ocenił, że latem Rosja mogła zmniejszyć liczbę używanych w ostrzałach pocisków rakietowych po to, by zgromadzić zapasy do nowych ataków jesienią na infrastrukturę energetyczną Ukrainy.
Skibicki prognozował, że ataki na obiekty energetyczne rozpoczną się pod koniec września bądź w październiku.
Wiceszef HUR wyraził przy tym ocenę, że przyszłe ataki nie będą tak zmasowane, jak jesienią i zimą 2022 roku, gdy liczba jednocześnie odpalanych rosyjskich rakiet sięgała od 70 do 100. Wywiad spodziewa się, że Rosjanie przejdą do ataków łączonych, stosując jednocześnie 10-30 pocisków rakietowych i wielką liczbę dronów oraz że będą atakować ten sam obiekt do trzech razy, by całkowicie go zniszczyć.