Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Rakiety spadają, ale prąd wciąż płynie. Ukraina akumulatorem Europy

Podziel się:

Mimo wojny i niszczenia przez Rosjan infrastruktury energetycznej Ukraina utrzymała swój potencjał jako eksportera energii. Korzysta z tego również Polska. Mimo że połączenia z Europą i same elektrownie są na mapie celów Putina, polskie firmy inwestują w te połączenia.

Rakiety spadają, ale prąd wciąż płynie. Ukraina akumulatorem Europy
Sytuacja ukraińskiej energetyki jest napięta. Wciąż jednak utrzymuje eksport (AFP, East News, YASUYOSHI CHIBA)

Władimir Putin za punkt honoru postawił zniszczenie ukraińskiej energetyki i współpracy energetycznej Ukrainy z UE. W trwającej już ponad 560 dni wojnie Rosjanie uszkodzili, zniszczyli i zajęli nawet 25 GW ukraińskich mocy energetycznych - wynika z szacunków Sekretariatu Karty Energetycznej.

Mimo uderzeń rosyjskich w infrastrukturę krytyczną Ukraina zachowała jednak potencjał do eksportu swojej energii i wciąż pozostaje zasobnikiem dla krajów ościennych, w tym również Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraińcy dokonali niemożliwego. "Głębokie włamanie"

Tańszy zasobnik energii

Z najnowszych danych wynika, że Polska tylko w tym roku importowała ponad 240 GWh energii elektrycznej z Ukrainy, czyli blisko dwa razy więcej niż sama na Ukrainę eksportowała (135 GWh).

- To wciąż niewielka ilość względem krajowej konsumpcji w tym okresie - ponad 100 TWh, czyli 100 tys. GWh - ale może stanowić wsparcie w momentach kryzysowych - zauważa Kamil Lipiński, analityk ds. klimatu i energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym (PIE).

Ukraina od ubiegłego sprzedaje nadwyżki energii do Unii Europejskiej. Chociaż straty wojenne mocno odbijają się na sektorze energetycznym, kraj ten tylko za sprawą swoich elektrowni atomowych (trzeci potencjał atomowy w Europie) jest w stanie produkować 13 835 MW energii (to łączną moc zainstalowana w 15 ukraińskich blokach). Stanowi ona ponad połowę energii elektrycznej produkowanej w Ukrainie. Układanki dopełniają elektrownie węglowe.

Według danych Forum Energii Ukraina posiada jeden z największych systemów elektroenergetycznych w Europie. Blisko połowa mocy to elektrownie cieplne. Większość z nich wykorzystuje węgiel kamienny, ale w znacznie mniejszej części elektrownie cieplne spalają też gaz oraz mazut.

Nadwyżka produkowanej energii jest jednym z towarów eksportowych Ukrainy. Zwłaszcza dla Unii Europejskiej stanowi on tańszy zasób pozwalający na bilansowanie rynku. Dla Kijowa zaś to dodatkowy wpływ do budżetu, tak ważny dla obronnego wysiłku kraju.  

Sprzedaż energii do UE umożliwia porozumienie, które zawarto w Kijowie 28 czerwca, na mocy którego zsynchronizowano system energetyczny Ukrainy z Europejską Siecią Operatorów Elektroenergetycznych Systemów Przesyłowych (ENTSO-E) - przypomina Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

Inwestycje pod ostrzałem Moskwy

Ukraina wspiera swoim prądem Polskę, ale też Węgry, Słowację, Rumunię czy Mołdawię. Od stycznia do sierpnia 2023 r. Ukraina wyeksportowała ponad 2800 GWh i zaimportowała ponad 3200 GWh energii elektrycznej.

Jak przypomina Kamil Lipiński, najistotniejszymi partnerami handlowymi Ukrainy w tym obszarze były Węgry (eksport ponad 1300 GWh, import 200 GWh) oraz importująca z Ukrainy energię Mołdawia (import 1600 GWh, eksport około 70 GWh).

Według ekspertów od wojskowości podobnie jak w ubiegłym roku połączenia transgraniczne staną się bezpośrednim celem ataków rosyjskich - o czym pisaliśmy w money.pl. Gen. Bogusław Pacek mówił money.pl, że Rosja będzie w dalszym ciągu atakowała infrastrukturę krytyczną Ukrainy ze szczególnym uwzględnieniem energetyki, gdyż właśnie taką strategię zakładała koncepcja gen. Gierasimowa, którą szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej sformułował i wygłosił już w 2019 r. na Uniwersytecie Obrony w Moskwie.

- Już wtedy zapowiadał, że nowa koncepcja wojny zakłada - równoległe do innych działań wojennych - priorytetowe niszczenie infrastruktury krytycznej - wyjaśniał w rozmowie z money.pl gen. Pacek.

Przypomnijmy, że już poprzedniej jesieni część Mołdawii została pozbawiona prądu w wyniku ataków rosyjskich na ukraińską infrastrukturę. W październiku 2022 r. również eksport energii do UE został wstrzymany.

Eksport do Polski wznowiono dopiero na początku kwietnia tego roku. Drugą linię uruchomiono dopiero w czerwcu.

Mimo zagrożenia rosyjskim ostrzałem Polska wciąż inwestuje w połączenia energetyczne z Ukrainą. Plany są długoterminowe.

Orlen i Synthos deklarują także chęć budowy połączenia Równe-Chełm. Inwestycja planowana jest na 2026 r. Nowa linia 400 kV pomiędzy ukraińską Rówieńską Elektrownią Jądrową a Polską (stacja przesyłowa w okolicy Chełma) zwiększyłaby o ponad połowę możliwość importu i eksportu energii z Ukrainy, podnosząc bezpieczeństwo energetyczne obu państw - zauważa Kamil Lipiński z PIE.

Jak pisaliśmy w kwietniu, konsorcjum polskich firm zamierza zainwestować ponad 297 mln euro w liczącą ok. 175 km długości rówieńską linię.

"Umożliwi to import energii elektrycznej z Ukrainy i przyczyni się do stabilizacji i dywersyfikacji źródeł dostaw. Tym samym wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski, a przy tym realnie wpłynie na poprawę sytuacji gospodarczej Ukrainy" - informował Orlen.

Zdaniem gen. Packa, Ukraina rozwinęła zdolności przetrwania i jest w stanie zabezpieczyć część ważnych węzłów energetycznych. Jednak w sytuacji ponownego zmasowanego ataku może znaleźć się w sytuacji, w której konieczne będzie ponowne wstrzymanie eksportu energii do krajów ościennych i przekierowanie wszystkich mocy na utrzymanie własnego systemu.

Nawet teraz, w okresie letnim, władze w Kijowie zmagają się z zapewnieniem dostaw energii dla obywateli.

Sytuacja ukraińskiej energetyki pozostaje napięta. Ze względu na niszczenie linii przesyłowych władze są zmuszone codziennie odcinać część użytkowników od prądu, w tym gospodarstwa domowe - przyznaje Kamil Lipiński.

Przykładowo w ostatnim tygodniu sierpnia średnio 90 tysięcy użytkowników dziennie było pozbawionych dostępu do energii elektrycznej. - Największe trudności występują, gdy rosyjskie ataki występują jednocześnie ze złymi warunkami pogodowymi, takimi jak burze i wichury. Tak było choćby 30 sierpnia, gdy bez prądu było aż 286 tys. Ukraińców - przypomina ekspert PIE.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl