We wtorek Straż Wybrzeża USA poinformowała, że w rejonie poszukiwań zaginionej w niedzielę pięcioosobowej łodzi podwodnej Titan kanadyjski samolot wykrył podwodne odgłosy. Poszukiwania nie przyniosły jednak jak dotąd rezultatów - przyznała amerykańska straż, cytowana przez agencję Reutera. Łodzie tego typu mają zapas powietrza pozwalający przeżyć pod wodą około 96 godzin. Według przewidywań ekspertów tlenu zabraknie pasażerom w czwartek.
W batyskafie, którym firma OceanGate organizuje wycieczki do wraku Titanica, jest pięć osób. Jednym z pasażerów jest prezes firmy, milioner Stockton Rush. Jak podaje "The New York Times", już w 2018 r. kilkudziesięciu specjalistów ze stowarzyszenia Marine Technology Society (MTS) podpisało alarmujący list do szefa OceanGate.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jednomyślne obawy"
Ostrzegali oni, że mają "jednomyślne obawy" na temat prac nad łodzią Titan i planów eksploracji wraku Titanica za jej pomocą. Obawy budziły odmowy szefa firmy, by stosować się do wskazówek i branżowych standardów wyznaczanych przez międzynarodowe stowarzyszenie DNV.
Branża łodzi podwodnych miała znaczące obawy na temat strategii budowania statku przeznaczonego do ekspedycji w głębokim morzu bez podążania za istniejącymi wytycznymi bezpieczeństwa - powiedział "NYT" szef MTS William Kohnen.
Na swojej stronie internetowej OceanGate, która oferuje wycieczki do wraku Titanica od 2021 r., tłumaczy, że jej zbudowana z włókna węglowego i tytanu łódź nie została poddana certyfikacji przez DNV, bo taki proces ten trwa latami.
Nie tylko zewnętrzni eksperci dostrzegali ryzyko, jakie może nieść za sobą podmorska wycieczka na pokładzie Titana. Jak pisze portal "The New Republic", w 2018 r. David Lochridge, dyrektor firmy odpowiedzialny za bezpieczeństwo pasażerów, został zwolniony z firmy po tym, jak nie dał zgody na testy Titana z udziałem załogi.
Lochridge twierdził, że bezzałogowe testy mniejszego prototypu łódki wykazały wady konstrukcji i podatność materiału na uszkodzenia na dużej głębokości.
"Wiele elementów łodzi wyglądało na zaimprowizowane"
W 2022 r. podczas reportażu telewizji CBS z rejsu do wraku Titanica na pokładzie Titana, dziennikarz stacji David Pogue zauważył, że wiele elementów łodzi "wyglądało na zaimprowizowane". Chodziło m.in. o kontroler do gier, za pomocą którego sterowany był obiekt.
"Forbes" podkreślił jednak, że sam fakt, że maszyną sterowało się pomocą kontrolera do gier wideo, nie jest niczym niezwykłym. Padów używają nawet piloci wojskowych dronów. Z kolei "Vice" dodaje, że marynarka Stanów Zjednoczonych wdraża obecnie kontrolery konsoli Xbox na swoich łodziach podwodnych jako zamienniki nieporęcznych drążków sterowych używanych do sterowania peryskopami i masztami fotonicznymi.
W przypadku Titana kontrowersje jednak wzbudza dobór sprzętu do takiego wyzwania. Milionerzy wybrali kontroler Logitech G F710, który na dzisiejsze standardy jest już przestarzały. Pad ten został wydany po raz pierwszy w 2010 r., choć w sieci wciąż można odnaleźć jego recenzje z tego roku, co każe sugerować, że niektórzy gracze wciąż z niego korzystają.
Pasażerowie rejsu, kosztującego 250 tys. dolarów, zanim wsiądą na pokład, muszą podpisać umowę, w której znajduje się ostrzeżenie, że łódź jest eksperymentalna i nie została poddana certyfikacji przez żadną organizację. Podpisują też oświadczenie, że są świadomi, iż podróż może zakończyć się obrażeniami lub śmiercią.