Jak ustalił Onet, Urząd Dozoru Technicznego, który 12 sierpnia przeprowadził inspekcję w niedziałającym bloku węglowym elektrowni Jaworzno, wydał natychmiastowy zakaz jego eksploatacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowszy blok węglowy w Polsce może stanowić zagrożenie
W piśmie znajduje się informacja o uszkodzeniu części ciśnieniowej kotła. W dokumencie stwierdzono, że awaria "stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz mienia i środowiska poprzez możliwość rozprężenia cieczy lub gazów znajdujących się pod ciśnieniem różnym od atmosferycznego".
Początkowo prezes Taurona Paweł Szczeszek przekonywał, że przestój w pracy bloku jest planowany i nie ma mowy o awarii. Narracja uległa zmianie w minioną sobotę, kiedy Tauron zakomunikował, że do awarii doszło, a jej naprawa potrwa do 29 sierpnia. Z informacji Onetu wynika, że prace naprawcze mogą potrwać jednak nawet do jesieni.
W komunikacie Tauron pisze o wadach "powstałych w leju kotła". Firma Rafako, która budowała blok mocy 910 MW w Jaworznie, zaprzecza, że doszło do jakichkolwiek wad konstrukcyjnych. - Jedyną przyczyną uszkodzeń okazało się spalanie węgla o nieodpowiednich parametrach - mówi Onetowi Jacek Balcer, rzecznik Rafako.
Wybudowany za ponad 6 mld zł blok ruchomiono z opóźnieniem w listopadzie 2020 r. W czerwcu ubiegłego roku roku został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. Ponownie jednostkę uruchomiono - również z opóźnieniem wobec pierwotnych planów - w końcu kwietnia 2022.
Awaria wykryta podczas oczyszczania kotła
Obecnie blok w Jaworznie nie wytwarza energii. W poniedziałek Tauron potwierdził, że jednostka została "czasowo odstawiona" w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. Jak jednak przekazała Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa spółki Nowej Jaworzno Grupa Tauron, "w trakcie prac została zidentyfikowana konieczność przeprowadzenia prac dodatkowych w leju kotła".
W ubiegłym tygodniu, powołując się na informacje Rafako, portal Onet napisał, że może dojść do awarii bloku z powodu złej jakości spalanego węgla. Zanieczyszczony węgiel, który trafia do jednego z najważniejszych bloków energetycznych w kraju może trwale uszkodzić jaworznicką elektrownię - czytamy. Rafako, która budowała blok, a teraz pomaga Tauronowi w jego eksploatacji, wysłała pismo do wicepremiera Jacka Sasina. Tauron zaprzecza informacjom przekazywanym przez firmę, pisząc o "szantażu biznesowym".
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Artur Michałowski i Jerzy Topolski zostali odwołani ze stanowisk wiceprezesów Taurona. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze nieoficjalne informacje o roszadach we władzach państwowej spółki. Jak pisały media, prawdopodobnie decyzja podyktowana była wspomnianymi problemami w elektrowni Jaworzno.