Premier Mateusz Morawiecki na konferencji po zakończeniu pierwszego dnia obrad szczytu Unii Europejskiej został m.in. zapytany o słowa unijnej komisarz ds. spójności i reform Elisy Ferreiry, która - jak wskazywał jeden z dziennikarzy - miała powiedzieć, że ciągle nie są spełnione tzw. warunki horyzontalne do wypłaty Funduszu Spójności.
Premier: nie ma problemu z wypłatami
Dziennikarz przytaczał także słowa unijnego komisarza Didiera Reyndersa, który miał powiedzieć w czwartek, że spełnienia wymaga nie tylko kwestia sądownictwa, ale także kwestie poszanowania mniejszości seksualnych w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ma problemu z wypłatami z Funduszu Spójności, te wypłaty idą zgodnie z tym, co było zakładane. Na początku są zaliczki, teraz programy wchodzą w fazę projektowania, później realizacji. Zawsze tak jest, że najpierw muszą być wydatki certyfikowane, potem są kwalifikowane, potem wypłaty się odbywają. Żadnych negatywnych sygnałów od pani komisarz nie słyszałem - odpowiedział premier Morawiecki na pytania.
Także minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślał, że nie ma negatywnych sygnałów w tej kwestii płynących z Komisji Europejskiej.
- Rozmawiałem również dzisiaj z panem ministrem Pudą. Nie ma sygnałów, żeby jakiekolwiek informacje płynęły ze strony Komisji Europejskiej, z których można by wnioskować, że realizacja Funduszy może być zagrożona - mówił.
Dziennikarze podczas konferencji wskazywali, że nie chodzi o kwestionowanie zaliczek, które są wypłacane, ale - jak miała mówić unijna komisarz - o zwrot za zrealizowane faktury. Ich zdaniem, ze strony unijnej komisarz miało paść jasne stwierdzenie, że "kluczowa jest ustawa o Sądzie Najwyższym".
UE czeka na decyzje Polski
Niezbędnym warunkiem do wypłaty pieniędzy z Unii Europejskiej jest przestrzeganie przez Polskę Karty Praw Podstawowych. Jeśli rząd nie zatwierdzi przepisów przywracających sądownictwu niezależność, nie otrzyma środków z Funduszu Spójności - informował Bloomberg.
Chodzi o niemałą kwotę. Gra toczy się bowiem o 75 mld euro, a więc równowartość około 350 mld zł. Jak podkreśla Bloomberg, Polska ich nie straciła, ale pozostają one wstrzymane do czasu spełnienia warunków.
Tymczasem nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym utknęła w Trybunale Konstytucyjnym, kierowanym przez Julię Przyłębską, gdzie skierował ją prezydent Andrzej Duda.
Komisja Europejska już wcześniej uzależniła kwestię polskiej praworządności i wycofania się ze zmian w sądownictwie wypłatę ponad 35 mld euro z KPO. W październiku KE stwierdziła , że dostęp Polski do funduszy spójności jest zagrożony z powodu nieprzestrzegania demokratycznych standardów.