Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|

Zajmował się żywnością, idzie do węgla. Soboń porzucił "narodowy holding spożywczy"

191
Podziel się:

Wiceminister Artur Soboń zostawia Narodowy Holding Spożywczy i bierze się za górnictwo. Zostawia za sobą rozgrzebany projekt bez przyświecającej mu idei i choćby ram czasowych, w których miałby być realizowany.

Zajmował się żywnością, idzie do węgla. Soboń porzucił "narodowy holding spożywczy"
Artur Soboń (PAP, Mateusz Marek)

Soboń od jakiegoś czasu nie miał już serca do zajmowania się Narodowym Holdingiem Spożywczym czy Krajową Grupą Spożywczą. De facto mówimy o tworze, który jak na razie jest pewnym pomysłem, bez formalnej nazwy, kierownictwa czy mocno zarysowanej idei. Jeszcze kilka miesięcy temu Artur Soboń chętnie opowiadał mediom o konsolidacji rynku spożywczego w Polsce, budowie sieci sklepów narodowych itp.

O tym projekcie zrobiło się cicho, za to Soboń pozuje do zdjęć z ministrem Jackiem Sasinem podczas wizyt na Śląsku. Ostatnio wyjaśniło się dlaczego – został powołany przez premiera na pełnomocnika rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.

Zobacz także: Polska sieć handlowa nadal w grze. Minister: jestem gorącym zwolennikiem

Artur Soboń od 5 grudnia 2019 r. pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i pełnomocnika rządu ds. instrumentów finansowania rozwoju gospodarczego państwa. Jego nowe stanowisko przemodelowało podział kompetencji w ministerstwie. Teraz sprawami holdingu spożywczego zajmie się wiceminister Andrzej Śliwka.

Na jakim etapie jest projekt holdingu?

"Prace się toczą" – słyszymy od przedstawicieli ministerstwa aktywów państwowych. Minister Śliwka zapewnia nas, że w najbliższych dniach znajdzie czas na rozmowę o Polskim Holdingu Spożywczym. Wiadomo, że projekt jest realizowany w kooperacji z firmą doradczą KPMG. Próbujemy dowiedzieć się tam czegoś więcej.

- KPMG nie udziela informacji na temat klientów i realizowanych projektów – słyszymy w biurze prasowym firmy.

Przedsięwzięcie firmowane przez Artura Sobonia miało od początku dość mglistą postać. "Od pola do stołu" – takie przyświecało mu hasło. W zapowiedziach przewijały się projekty konsolidacji wszystkich podmiotów dostarczających żywność na nasze stoły. Najgłośniejszy był pomysł stworzenia "narodowej" sieci sklepów spożywczych. Ta idea kiełkowała w łonie partii rządzącej już od lat.

Już w 2018 roku wicepremier i minister kultury Piotr Gliński mówił, że "przydałoby się, żeby Lidl był polski". Mówił to co prawda w kontekście reparacji wojennych, ale nie wyglądał na osobę żartującą.

Projekt budowy polskiej sieci handlowej był traktowany przez wiceministra Sobonia całkiem serio.

- Sieć sklepów kontrolowana przez państwo byłaby na pewno czymś, co by uzupełniło to, nad czym teraz pracujemy, czyli obecnością państwa na kilku rynkach w ramach przetwórstwa produktów rolno-spożywczych - mówił w programie "Money. To się liczy" wiceminister Soboń.

Wyjaśniał, że państwo chce wejść na rynek sprzedaży, aby być obecnym "od pola do stołu".

Inaczej do sprawy podeszła branża handlowa, która nawet niespecjalnie go krytykowała. Przedstawiciele sieci i branżowych stowarzyszeń unikali oficjalnych wypowiedzi na ten temat, nieoficjalnie mówili dziennikarzom, że ten pomysł nie ma szans się ziścić. Budowa sieci sklepów od podstaw byłaby niemożliwa bez miliardowych inwestycji. Rząd rozważał więc kupienie kilku lokalnych sieci sklepów. Wiemy, że toczyły się rozmowy na ten temat z kilkoma firmami, ale do żadnego porozumienia nie doszło. Według plotek rząd miał kupować Żabkę, Dino lub upadające Tesco. Był też pomysł, by do gry włączył się Orlen.

- W Żabce jest mało świeżych produktów, nikt tam nie idzie po ziemniaki, ser czy mleko. To jest sieć convenience, ze wszystkim po trochu. Podobnie zresztą jest ze stacjami benzynowymi. Dino musiałoby się chcieć sprzedać. Z kolei Tesco miało za duże sklepy, by je przerobić na zwykłe spożywczaki – mówi w rozmowie z money.pl Bartosz Słupski, ekspert ds. handlu.

Nad czym "toczą się prace"?

Wiadomo, że pomysł na sieć państwowych spożywczaków okazał się niewypałem. Resort Sasina poinformował o tym, że nie będzie on realizowany. Ale "toczą się prace" nad konsolidacją innego kawałka rynku. Ma się odbywać w oparciu o Krajową Spółkę Cukrową, która już dziś jest obecna co najmniej na kilku rynkach, m.in. rynku cukru, skrobi czy zboża. MAP podkreśla, że wzoruje się na takich grupach, jak Tymbark czy Maspex. W czerwcu miały być wytypowane spółki do konsolidacji. Czy tak się stało? Nie wiemy.

Złączenie w dużą państwową sieć bez entuzjazmu przyjęła branża. Jak mówił money.pl, Marcin Bańka, prezes Polskiej Grupy Zakupowej Kupiec, ma wątpliwości, czy taki nowy podmiot jest potrzebny. Zauważał przy tym, że polski rynek handlowy jest dość specyficzny.

- W większości krajów działa co najwyżej kilku dużych operatorów, jeśli chodzi o handel spożywczy. U nas jest ich znacznie więcej. Rynek jest rozdrobniony. Czy zatem wejście kolejnego gracza może coś zmienić? Wątpię - dodaje.

- Doskonale wiemy, jak w przeszłości funkcjonowały firmy zarządzane przez państwo. Handel wymaga elastyczności, a państwowa firma może być "ociężała", nie nadąży za konkurencją - mówił na łamach money.pl ekspert od sektora handlu i były prezes sieci Lewiatan Wojciech Kruszewski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(191)
WYRÓŻNIONE
atmos
4 lata temu
narobili tych stanowisk w ministerstwach, że nikt nic nie robi, bo nic nie musi..Jedynie co to musi dostać pensję z podatków obywateli. to jest SKANDAL !!!
Dom
4 lata temu
Co za różnica gdzie byle by kasa sie zgadzała ha ha .brawo PIS
podsumowanie
4 lata temu
Prace się toczą, oni się tuczą, a nasze portfele chudną, każdy z nich jest specjalistą od wszystkiego czyli do niczego
NAJNOWSZE KOMENTARZE (191)
Marios
4 lata temu
Już obiecał pomoc grupie Leonardo WSK Świdnik i nic tylko zwolnienia z pracy a gdzie te kontrakty na modernizację śmigłowców dla MON. teraz wykonczy kopalnie😂😂
jan
4 lata temu
Orzeł Suski może czuć się zagrożony , rośnie mu duża ekspercka konkurencja .
Ręce opadają
4 lata temu
Nastepny specjalista od niczego. Za to stołek i ogromne pieniądze
xxx
4 lata temu
Już to przerabialiśmy do końca lat 80-tych. I co fajne to było?
nnmm
4 lata temu
Bolszewicy w Rosji zniszczyli wszystko i do dzisiaj Rosjanie nie mogą się pozbierać !!!!!!!!!!! Sowiecka Polska coraz bliżej !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wystarczą gumowce .
...
Następna strona