Wydaje się, że jeśli opozycja utrzyma swoją przewagę i przejmie władzę, los zakazu handlu w niedziele jest przesądzony - informuje wtorkowa "Rzeczpospolita". Platforma Obywatelska w swoim programie "Sto konkretów" zapowiedziała, że zniesie zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne. Z kolei Trzecia Droga wśród swoich zobowiązań zapisała uwolnienie handlu w dwie niedziele w miesiącu - przypomina dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sklepy, zwłaszcza te niespożywcze, które skupiają się na sezonie prezentów świątecznych, zdecydowanie popierają pomysł handlu w niedziele, zwłaszcza w grudniu. W tym okresie zarówno frekwencja, jak i obroty sklepów zwykle rosną. Zakupy na święta najczęściej odbywają się w ostatnich dniach przed Bożym Narodzeniem - informuje "Rzeczpospolita".
Polska Rada Centrów Handlowych od ośmiu lat konsekwentnie opowiada się za możliwością prowadzenia handlu w niedziele. Według tej organizacji, za przywróceniem niedziel handlowych przemawia wiele argumentów ekonomicznych i społecznych. Dla sektora handlu, niedziele były dniami największych obrotów w ciągu tygodnia. To zaś przekłada się na większe zatrudnienie i wyższe wpływy podatkowe.
Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych, w rozmowie z "Rzeczpospolitej" zauważa, że obecnie istniejąca infrastruktura centrów handlowych, która musi być ogrzewana, chroniona i sprzątana, nie jest wykorzystywana w niedziele.
Powrót do możliwości handlu w niedziele pozwoliłby na wzrost zatrudnienia, zwiększył obroty handlu o około 4 proc. i przyniósł państwu dodatkowe wpływy podatkowe - argumentuje Poznański. Dla klientów otwarte sklepy oznaczałyby większą swobodę i komfort robienia zakupów. Większość krajów członkowskich Unii Europejskiej nie stosuje żadnych ograniczeń handlu w niedziele - przypomina dziennik.
Zwyczaje zakupowe Polaków bardzo się zmieniły
Jak szacuje branża handlowa, brak zakazu handlu w niedziele mógłby przynieść sektorowi wzrost zatrudnienia, zwłaszcza w galeriach handlowych, o 20–40 tys. pracowników, jak i wzrost elastycznego zatrudnienia osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin, takich jak studenci.
Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, w rozmowie z dziennikiem twierdzi, że sprawa wymaga analizy, ponieważ zwyczaje zakupowe Polaków bardzo się w ostatnich latach zmieniły, najpierw w efekcie pandemii. Oddziałuje na nie choćby inflacja czy także efekty wojny w Ukrainie, po – także – boom internetowy.
Zmiany będą możliwe jednak najwcześniej na początku przyszłego roku.