Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zarekomendowała we wtorek po pierwszym czytaniu kilka poprawek do projektu ustawy uszczelniającej zakaz handlu w niedziele. Wśród zgłaszających poprawki był wnioskodawca projektu poseł Janusz Śniadek (PiS), który m.in. zaproponował, na wniosek strony społecznej, wydłużenie vacatio legis do 3 miesięcy, które początkowo ustanowiono na 14 dni.
Kolejna zaaprobowana przez komisję poprawka wnioskodawcy ma doprecyzować kwestię prowadzenia ewidencji działalności, którą będzie kontrolować Państwowa Inspekcja Pracy. Komisja zaakceptowała ponadto uwagi biura legislacyjnego, które miały charakter redakcyjno-korekcyjny.
Jak mówił podczas pierwszego czytania projektu poseł wnioskodawca, ustawa ograniczająca handel w niedziele, która weszła w życie w 1 marca 2018 roku okazała się być obchodzona, dlatego powstał projekt jej uszczelnienia.
- Plagą i patologią stało się powoływanie przez niektóre podmioty na działalność pocztową, aby ominąć przepisy tej ustawy, przy czym w większości jest to fikcyjne - wskazał.
Dodał, że początkowo nie było to dużym problemem, dopóki tylko sieć sklepów Żabka wykorzystywała ten wybieg, problem pojawił się, gdy coraz więcej dużych sieci handlowych zaczęło to robić.
- Dziś już około 20 sieci handlowe otwiera swoje sklepy, korzystając z tej luki, co jest najwyższą patologią - zaznaczył. - Ta patologia zaczęła urągać powadze państwa - ocenił.
Wyjaśnił, że zgodnie z projektem sklep będzie mógł prowadzić działalność w niedziele niehandlowe jako placówka pocztowa, pod warunkiem że ten rodzaj działalności będzie dla niego przeważający, przychody z niej rzeczywiście przekroczą 50 proc. pozostałych przychodów.
- Zostanie wprowadzony obowiązek prowadzenia ewidencji pokazującej, jakie są przychody z tej przeważającej działalności, a jakie z pozostałej – zaznaczył Śniadek. Dodał, że Inspekcja Pracy będzie badała ten rejestr. Jak zaznaczył, projekt wprowadza też nową definicję przeważającej działalności, której celem jest ograniczenie zbyt częstej zmiany działalności głównej.
Poseł wnioskodawca wskazał ponadto, powołując się na analizę ministerstwa rozwoju i przedsiębiorczości z 2019 r., że beneficjentami ograniczenia handlu w niedziele są także inne branże, w tym m.in. turystyczna, restauracyjna, czyli szeroko rozumianej ekonomii czasu wolnego.
Jak wskazywali posłowie z opozycji, ustawa, która wprowadziła zakaz handlu w niedziele od początku była źle napisana i jest dziurawa oraz społecznie nieakceptowalna. - Dlatego będziemy wnioskować o zlikwidowanie tego zakazu z ustawowym zagwarantowaniem minimum dwóch wolnych niedziel dla pracowników w handlu - przekonywał poseł Piotr Borys (KO).
Przypomniał, że są w tej sprawie projekty ustaw, łączące potrzeby Polaków chcących robić zakupy w niedziele i pracowników handlowych.
Posłanka Magdalena Biejat (Lewica) zwróciła uwagę, że Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wydał pozytywną opinię do projektu uszczelniającego przepisy dot. ograniczenia handlu w niedziele.
Z kolei posłanka (KO) Marzena Okła-Drewnowicz przytoczyła dane z ministerstwa rozwoju, z których wynika, że w 2019 r. ponad 2 tys. małych sklepików spożywczych zniknęło z polskich ulic, w 2020 r. było to ponad 1600, przybyło za to w obu tych latach dyskontów i supermarketów. W jej ocenie zakaz handlu w niedziele spowodował, że Polacy zaczęli robić duże zakupy w dużych sieciach handlowych w piątki i soboty, a ograniczyli zakupy w małych sklepikach, dlatego one upadają.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie w 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Ustawa o zakazie handlu w niedziele przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.