Branża handlowa od wiosny 2018 r., a więc wprowadzenia zakazu handlu w niedziele, apeluje o zniesienie ograniczeń. Bezskutecznie. O ile w zeszłym roku niedziel handlowych było jeszcze całkiem sporo, to w tym roku na zakupy w niedzielę pójdziemy tylko siedem razy.
Gdy wybuchła pandemia, branża dostała do ręki nowe argumenty w walce o poluzowanie zakazu: z jednej strony konieczność rozproszenia ruchu klientów, z drugiej – zachęcenie ich, by jednak na zakupy przychodzili możliwie najczęściej. Przedstawiciele rządu nadal jednak twierdzili, że nie widzą powodu, by wycofywać się z zakazu.
Jeszcze kilka tygodni temu minister Jadwiga Emilewicz, zapytana o szanse na poluzowanie zakazu, powiedziała, że "dziś rząd nie rozważa takiego scenariusza". Jak dodała, stan konsumpcji, jaki osiągamy dziś, jest porównywalny z tym, co mieliśmy na początku roku, przed pandemią.
Branża nie porzuca jednak nadziei, że niekorzystny dla niej zakaz może zostać zniesiony lub choćby poluzowany.
Powrót do pracy, ale z gwarancjami dla pracowników
Pracodawcy zrzeszeni w Radzie Dialogu Społecznego opracowali i przedstawili projekt zawieszenia zakazu na czas stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii oraz w okresie 180 dni po ich odwołaniu. Pozwoliłoby to zarówno poprawić sytuację sektora handlowego, jak również wpłynąć pozytywnie na kwestie zdrowotne, bowiem handel zostanie rozłożony na 7 dni, przez co zmniejszy się natężenie klientów w placówkach handlowych – czytamy w komunikacie.
Proponowane przez pracodawców rozwiązanie przewiduje równocześnie zagwarantowanie pracownikom handlu dwóch wolnych niedziel w okresie kolejnych 4 tygodni. Takie rozwiązanie motywowane jest dążeniem do osiągnięcia tożsamego celu, co wprowadzenie zakazu handlu w każdą niedzielę, bez tak daleko idących negatywnych skutków dla gospodarki, jak obecnie obowiązujące restrykcje. Proponowana regulacja gwarantowanych dwóch niedziel w miesiącu jest kompleksowa i obejmuje zarówno pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i osoby wykonujące zadania na podstawie umowy prawa cywilnego.
Autorzy projektu przekonują, że pozwoli to ochronić miejsca pracy w handlu.
- Należy przypomnieć, że handel jest w Polsce branżą o istotnym znaczeniu dla rynku pracy – w 2018 roku zatrudnienie znalazło tam ponad 1,2 mln Polaków, co stanowiło około 10 proc. wszystkich pracujących w sektorze prywatnym – czytamy w projekcie.
Zgodnie z szacunkami, przewidywana recesja będzie miała bardzo negatywny wpływ na rynek pracy – stopa bezrobocia w 2020 r. ma wynieść 9,9 proc. (w 2019 wynosiła jedynie 3,3 proc.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl