Po zaostrzeniu przepisów o zakazie handlu nastąpiło wyczekiwanie na kolejny pomysł na obejście przepisów. I w końcu się pojawił. Przed kilkoma dniami portal wiadomoscihandlowe.pl opisał pomysł sieci sklepów monopolowych Duży Ben.
Zakaz handlu. Oto nowy sposób na otwieranie sklepów w niedzielę
W skrócie rozwiązanie polega na tym, że w niedzielę do punktów tej sieci mogą wejść wyłącznie osoby pełnoletnie. Stosowny zapis pojawił się już w regulaminach placówek. Wiek weryfikuje ochroniarz przed drzwiami sklepu. Nie pełni on jednak funkcji kasjera, czyli m.in. nie nabija i nie sprzedaje towarów – zapewnia portal Michał Florkiewicz, dyrektor zarządzający sieci Duży Ben. Klienci obsługują się sami w kasach samoobsługowych.
Współpracujemy tylko z profesjonalnymi i koncesjonowanymi agencjami ochrony, które zapewniają nam ochronę fizyczną, monitoring oraz świadczą inne usługi związane z ochroną mienia. Wszyscy funkcjonariusze ochrony są zatrudnieni przez te firmy ochroniarskie – mówi Michał Florkiewicz w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To o tyle istotne, gdyż – według relacji portalu – zdarzają się sklepy, gdzie rolę ochroniarza pełni pracownik, który innego dnia jest tam zatrudniony jako kasjer. Jednak może to zrobić dopiero po przejściu szkolenia i uzyskaniu odpowiednich uprawnień. W takich przypadkach jednak sklepy nie oferują w niedziele alkoholu czy papierosów, gdyż nikt nie weryfikuje wieku klientów.
Zakaz handlu. Nowy pomysł nie wywrócił stolika
Pomysł ten budzi sprzeciw Alfreda Bujary – Ustawa o ograniczeniu handlu jasno wskazuje, że w niedziele placówki handlowe nie mogą handlować i prowadzić czynności związanych z handlem. Nie mogą też tego powierzać swoim pracownikom lub zatrudnionym przez nich osobom – mówi money.pl szef handlowej "Solidarności".
Ochroniarz wykonuje czynności związane z handlem, bo do takich trzeba uznać wylegitymowanie klienta i wpuszczenie go do sklepu. Nie można również powoływać się na wyjątek w ustawie dotyczący handlu z automatów, twierdząc, że ma on zastosowanie w przypadku kas samoobsługowych. Ten wyjątek dotyczy automatów vendingowych, gdzie sprzedaż odbywa się całkowicie bez udziału pracownika – podkreśla Alfred Bujara.
Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu, w rozmowie z money.pl z kolei zwraca uwagę na jeden przepis wprowadzony za sprawą ustawy specjalnej do przeciwdziałania COVID-19. Umożliwia on wykonywanie czynności związanych z handlem także w niedzielę. Nie dotyczy to jednak sprzedaży.
– Podstawą zdecydowanej większości sytuacji, kiedy sklep jest otwarty w niedziele, jest wyłączenie pozwalające właścicielowi stanąć za ladą bądź korzystać z pomocy jego krewnego, co z kolei umożliwiła nowelizacja z 2021 r. Wszystkie inne rozwiązania mają charakter marginalny. W mojej ocenie nie pojawił się żaden nowy sposób otwarcia sklepów w niedzielę, który wywróciłby stolik – ocenia Maciej Ptaszyński.
Półtora roku temu rządzący zaostrzyli zakaz handlu w niedziele. Nowela w praktyce zlikwidowała furtkę do otwierania sklepów jako placówki pocztowe. Zdaniem Janusza Śniadka z Prawa i Sprawiedliwości na razie nie ma potrzeby ponownie nowelizować przepisów ograniczających sprzedaż w ostatni dzień tygodnia.
– Ubolewam, że ciągle pojawiają się firmy, które w drodze oszustwa próbują uzyskiwać przewagi konkurencyjne, bo tak trzeba nazwać omijanie ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Trzeba śledzić te zjawiska, jednak nie wolno ulegać panice. Ewentualna interwencja legislacyjna może być wyłącznie reakcją na jakąś masową patologię –podkreśla w rozmowie z money.pl poseł i były związkowiec.
Franczyzobiorcy decydują o sobie sami
Innego zdania jest Alfred Bujara. – Trzeba wrócić do rozmowy na temat zapisów w ustawie o ograniczeniu handlu. Uważam, że przedsiębiorca, który działa w ramach franczyzy, również nie powinien mieć możliwości otwarcia sklepu w niedzielę. W wielu przypadkach zmuszany jest do otwierania sklepu w niedziele, pod groźbą naliczenia kar finansowych przez sieć. To bardzo nieuczciwe podejście ze strony sieci franczyzowych organizujących sprzedaż – ocenia.
Spytaliśmy sieci handlowe działające na zasadzie franczyzy, jak się sprawy mają w ich przypadku. Biuro prasowe Żabki zapewnia, że w niedziele otwierają się tylko ci franczyzobiorcy, którzy tego chcą.
"Jak wynika z naszych informacji, najczęściej korzystają oni z wyłączenia dla przedsiębiorcy prowadzącego sprzedaż samodzielnie i na własny rachunek. W ramach sieci Żabka funkcjonują sklepy o różnej wielkości i profilu, niektórzy franczyzobiorcy mogą zatem korzystać z innych wyłączeń, o ile spełniają kryteria zapisane w przepisach – nie prowadzimy jednak szczegółowych statystyk w tym zakresie" – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Biuro prasowe firmy Carrefour Polska zaczyna swoją odpowiedź od zapewnienia, że wszystkie sklepy własne i franczyzowe działają wyłącznie w niedziele handlowe. W niedziele niehandlowe natomiast placówki własne sieci pozostają zamknięte. Dodaje jednak, że klienci mogą w tych dniach skorzystać z internetowego sklepu i autonomicznych sklepów samoobsługowych opartych na systemie vendingowym. Działa też część sklepów franczyzowych spod szyldu Carrefour Express.
Decyzja dotycząca otwarcia sklepów franczyzowych, w oparciu o obowiązujące w Polsce przepisy prawa, podejmowana jest przez naszych franczyzobiorców i nie jest ona odgórnie narzucana przez naszą sieć. Wybrane sklepy Carrefour Express są obecnie czynne w niedziele niehandlowe, ponieważ ich właściciele mogą wtedy prowadzić handel osobiście i jest to ich własna decyzja – zapewnia biuro prasowe Carrefoura.
Nieprawidłowości w co piątym skontrolowanym sklepie
W odpowiedzi na pytania money.pl Juliusz Głuski, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy, przekazał, że w 2022 r. PIP skontrolowała 2868 placówek handlowych. Dodatkowo kontrolerzy sprawdzili 1488 punktów po otrzymanych sygnałach, czyli m.in. zgłoszeniach na telefony dyżurne. Nieprzestrzeganie przepisów o ograniczeniu handlu stwierdzono w 19,8 proc. kontroli, czyli niemal w co piątym sklepie.
Nieprawidłowości te polegały na nieprzestrzeganiu zakazu powierzania pracownikom lub zatrudnionym pracy w handlu, lub powierzania czynności związanych z handlem w niedziele, święta lub w dniu 24 grudnia i w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy po godzinie 14. Zdarzały się także nieliczne przypadki nieodpłatnego powierzania wykonywania pracy w handlu lub wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele i święta, a także w dniu 24 grudnia i w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy – opowiada Juliusz Głuski.
249 osób otrzymało w związku z tym mandaty, a w przypadku kolejnych 126 sprawę skierowano do sądu. Sędziowie nałożyli na 71 osób grzywnę na łączną kwotę 162,9 tys. zł w postępowaniu nakazowym, na kolejne 13 osób – w postępowaniu zwykłym na łączną kwotę 35 tys. zł. Siedem osób zostało uniewinnionych, a pięć otrzymało karę nagany.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.