- Gdyby ten zakaz wszedł w życie, byłaby to katastrofa dla naszych rybaków - ocenił w wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra na antenie Polskiego Radia. - Najważniejsza decyzja z dzisiejszej, kończącej się już Rady w Luksemburgu jest taka, że rybacy od stycznia dalej mogą wypływać i łowić te ryby, nic się nie będzie zmieniało znacząco.
Ministrowie ustalili limit połowów śledzi na Morzu Bałtyckim na przyszły rok na poziomie 40 tysięcy ton.
Utrzymanie rybaków w regionie
- Osiągnięte porozumienie pokazuje, że jesteśmy zaangażowani w podejmowanie działań mających na celu rozwiązanie problemów środowiskowych oraz pomoc w odbudowie i ochronę bałtyckich ławic ryb, ale pokazuje także nasze zaangażowanie na rzecz bałtyckiej społeczności rybackiej. Przyszłe źródła utrzymania rybaków w regionie zależą od długoterminowej stabilności ławic ryb, dlatego zadbaliśmy o zachowanie równowagi między tymi dwiema delikatnymi kwestiami - skomentował Luis Planas Puchades, pełniący obowiązki hiszpańskiego ministra rolnictwa, rybołówstwa i żywności.
Ryby nie urosły. Co z cenami karpia w tym roku?
Porozumienie Rady w sprawie kwot na Morzu Bałtyckim na rok 2024 opiera się na najnowszych opiniach naukowych Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES).
"Prace prowadzone przez BALTFISH, regionalne forum rybołówstwa Morza Bałtyckiego, któremu obecnie przewodniczy Polska, przyczyniły się do wysiłków Rady na rzecz osiągnięcia dzisiejszego porozumienia politycznego" - podała Rada.
Łosoś z ograniczeniami
W ramach decyzji ograniczono też rekreacyjne połowy łososia do nie więcej niż jednego okazu dziennie na wędkarza. Po złowieniu pierwszego okazu wędkarze rekreacyjni będą musieli zaprzestać połowów łososia do końca dnia.
W ramach porozumienia politycznego w sprawie ławic bałtyckich oraz zgodnie z umową o handlu i współpracy między UE a Wielką Brytanią Rada podjęła również decyzję w sprawie uprawnień do połowów okowiela w Morzu Północnym.