Optymizm konsumentów dość szybko wyparował. Jak podaje "Rzeczpospolita", zaraz po uwolnieniu handlu od 1 lutego ruch w galeriach był "tylko" o 26,7 proc. niższy niż rok wcześniej, by w tygodniu od 15 do 21 lutego wynieść już 38,4 proc.
- Widać wyraźne różnice w odwiedzalności bardzo dużych i średnich obiektów. Nieruchomości największe, o powierzchni przekraczającej 60 tys. mkw., odnotowały odwiedzalność o ok. 30 proc. niższą niż w roku ubiegłym - komentuje Agata Samcik, rzecznik Polskiej Rady Centrów Handlowych.
- Większą popularnością cieszyły się centra średniej wielkości (20–40 tys. mkw.), które zanotowały odwiedzalność na poziomie ok. 80 proc. - dodaje.
Niższa odwiedzalność wpływa na problem z regulowaniem czynszów. Jak wskazują eksperci, z którymi rozmawiał dziennik, część najemców widzi problem i rozmawia o obniżce danin. Ale nie wszyscy.