A czy Ty skorzystasz z tarczy solidarnościowej? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.
Na wysokość miesięcznego rachunku za prąd w gospodarstwie domowym składają się różne opłaty, koszty oraz podatek VAT. Głównymi składowymi są jednak – koszt dystrybucji, koszt emisji CO2, koszt energii elektrycznej, VAT i opłaca mocowa.
Czytelnik, który zwrócił się do naszej redakcji, uważa, że mimo ponoszonych na co dzień oszczędności, w ostatecznym rozrachunku i tak zapłaci więcej niż przed wprowadzeniem tarczy solidarnościowej, ponieważ dostawcy energii "odbiją sobie" koszty tej tarczy na innych opłatach.
Zamiast tarczy solidarnościowej wyższa opłata dystrybucyjna?
"Zużywam rocznie około 1100 kWh. Mieszkamy tylko we dwójkę z mamą. Gotujemy na gazie, czajnika elektrycznego używamy tylko incydentalnie. A tak to mama ogląda telewizję cały dzień, ja włączam laptopa po pracy. Do tego lodówka, pralka raz w tygodniu i w okresie jesienno-zimowym pompa obiegowa od pieca C.O. Wszędzie są żarówki energooszczędne. Według mnie fakt, że nadal będę miał tę samą cenę za 1kWh (0,50 zł), nic nie zmieni. Wzrosną bowiem opłaty dystrybucyjne z 30 zł do 180 zł i tak będzie dużo drożej. W ten sposób koncerny energetyczne odbiją sobie fakt niskiej ceny za samo zużycie prądu" - napisał do nas czytelnik.
Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami tarczy solidarnościowej, gospodarstwa domowe będą mogły skorzystać z gwarantowanej ceny energii, o ile nie przekroczą zużycia wynoszącego 2000 kWh rocznie lub 2600 kWh dla wybranych grup. Dodatkowo w domostwach, gdzie obniży się pobór energii, rząd nagrodzi oszczędzających – dodatkową 10 proc. zniżką.
Spekulacje
O odniesienie się do tezy sugerującej, że dostawy przeniosą ceny za zużycie energii na inne opłaty, poprosiliśmy ekspertów z Forum Energii i Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.
- To są pewnego rodzaju spekulacje. Sądzę, że do zużycia 2000 kWh nie będzie podwyżek kosztów dystrybucji albo bardzo nieznaczne - mówi w rozmowie z money.pl Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła "PORT PC".
Z kolei Aleksandra Gawlikowska-Fyk, dyrektora programu Elektroenergetyka w Forum Energii, tłumaczy, że z prawnego punktu widzenia takie rekompensowanie opłat byłoby niemożliwe.
– Nie ma możliwości prawnej w Polsce, żeby subsydiować skrośnie. Cena energii elektrycznej jest ustalana przez sprzedawców i zatwierdzana przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (dla grupy G). Natomiast stawki opłat dystrybucyjnych, również taryfowane przez URE, są ustalane przez operatorów systemów dystrybucyjnych. To są różne taryfy, ustalane przez różne podmioty, mimo że funkcjonują w jednej zintegrowanej spółce energetycznej – wyjaśnia Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii.
Najgorsze przed nami
Jak Forum Energii ocenia tarczę solidarnościową? – Ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym są obecnie bardzo wysokie. W Polsce nie ma jeszcze przełożenia na odbiorców w gospodarstwach domowych, bo taryfy będą dopiero zatwierdzane. Prezes URE sugerował już, że nie ma narzędzi regulacyjnych, aby zahamować ten wzrost. Do tej pory rząd zdecydował się na obniżenie podatków VAT i akcyzy nakładanych na ceny energii. Teraz te wzrosty są tak wysokie, że jakieś mechanizmy wsparcia są potrzebne. Dobrze, że temat pojawił się debacie publicznej i dobrze, że jest dyskutowany – mówi w rozmowie z money.pl Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznacza jednak, że rozwiązania wymagają doprecyzowania, ponieważ Polska wspierała elektryfikację transportu i ogrzewnictwa, a w dodatku jesteśmy rynkiem rekordowej sprzedaży pomp ciepła. - Dlatego teraz nie możemy karać odbiorców, którzy robią coś dobrego dla jakości naszego życia czy redukcji smogu, bo oni będą płacić więcej. Pomysły wsparcia odbiorców energii pojawiają się jednak późno, a już na początku kryzysu powinny pojawić się większe zachęty do oszczędzania - dodaje Gawlikowska-Fyk.
O sprawie pisaliśmy w artykule Agnieszki Zielińskiej, która przedstawiła historię osób, które w tym roku przerzuciły się na pompy ciepła i czują się przez rząd oszukane. - Brak osłony dla ogrzewających mieszkania energią elektryczną zniszczy również osiągnięcia programu "Czyste Powietrze" i może spowodować jego całkowite wyhamowanie. Dodatkowo istnieje ryzyko wielu rezygnacji z użytkowania już zainstalowanych pomp ciepła - komentował Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego w rozmowie z money.pl.