A czy Ty skorzystasz z "tarczy oszczędnościowej"? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.
Według zapowiedzi rządu, stała cena energii elektrycznej będzie obowiązywać od stycznia 2023 roku, o ile roczne zużycie nie przekroczy 2 tys. kWh (kilowatogodzin). W przypadku gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi, rodzin posiadających kartę dużej rodziny i rolników limit ten wyniesie 2,6 tys. kWh.
W przestrzeni publicznej błyskawicznie pojawiły się opinie, że wskazane przez rząd limity są za niskie. Głos zabrał m.in. lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
2 tys. kWh dla gospodarstwa, które ma płytę indukcyjną, która zużywa gdzieś 1,2 tys. kWh, to jest za mało. To wyklucza również wszystkich tych, którzy przeszli na bardziej ekologiczny sposób ogrzewania, do czego byli zachęcani – z kopciucha na ogrzewanie elektryczne – mówił w piątek Kosiniak-Kamysz.
"Milion gospodarstw domowych ogrzewanych prądem pójdzie z torbami po wprowadzeniu tarczy solidarnościowej? Gwarantowana cena dla 2 MWh/rok, a ogrzanie mieszkania w kamienicy to nawet 5 MWh. Kolejny dodatek? Nie lepiej zwiększyć limit dla ogrzewających energią elektryczną" – pytał na Twitterze Andrzej Guła, prezes Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy, od lat zaangażowany w walkę o czyste powietrze w Polsce.
Inflacja bazowa w Polsce. Jest kolejny rekord
Spójrzmy zatem, ile prądu zużywają średnio Polacy. GUS szacuje, że w 2021 zużycie energii elektrycznej w gospodarstwach domowych wzrosło o 0,4 proc. – przypominają eksperci PKO BP. Zużycie energii na jedno gospodarstwo domowe w 2021 r. wyniosło 1979,9 kWh.
Jak wynika z danych GUS, to ile pobieramy prądu, zależy też od tego, gdzie mieszkamy. W ubiegłym roku przeciętne gospodarstwo domowe w mieście miało roczne zużycie energii poniżej pułapu 2 tys. kWh (1741,8 kWh), na wsiach natomiast przeciętne zużycie na gospodarstwo było wyższe – 2452,9 kWh. To jednak wartości uśrednione i dość ogólne. Czas na konkrety.
Na co starczy limit 2 tys. kWh
Katarzyna Kołodziejska z Rachuneo przygotowała dla money.pl wyliczenia pokazujące, ile wynosi średnie zużycie energii elektrycznej w przeciętnym gospodarstwie domowym. W analizie uwzględniono takie urządzenia jak telewizor 55 cali, kuchenka indukcyjna, piekarnik elektryczny, pralka czy odkurzacz. Oczywiście poniższe liczby są także uśrednione, to, ile każdy z nas zużywa w domu prądu, jest kwestią bardzo indywidualną.
Z wyliczeń wynika, że w mieszkaniu – jeśli codziennie gotujemy na kuchence indukcyjnej – przez rok zużywamy ponad połowę założonego limitu prądu 2 tys. kWh, czyli ok. 1095 kWh. A to tylko kuchenka.
Lodówkę zużywa rocznie ok. 350 kWh, a pralka – 292 kWh. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko te trzy wymienione sprzęty (kuchenka indukcyjna, lodówka, pralka), to nasze roczne zużycie prądu sięga już ok. 1737 kWh.
Trudno jednak wyobrazić sobie współczesne mieszkanie lub dom, w którym znajdują się wyłącznie kuchenka, lodówka i pralka – podkreśla Katarzyna Kołodziejska.
Jakich sprzętów możemy używać, by wszystko zmieściło się w rocznym limicie prądu 2 tys. kWh?
– Z pewnością nie piekarnika, zmywarki czy kuchenki mikrofalowej, które pożerają stosunkowo dużo energii rocznie. Roczne zużycie piekarnika to ok. 456 kWh – dodaje ekspertka.
Praca zdalna a limit 2 tys. kWh
To sprzęty kuchenne. Wielu Polaków po wybuchu pandemii zasmakowało pracy zdalnej, wielu wciąż pracuje – przynajmniej częściowo – z domu. Jak to wpływa na zużycie prądu?
Analitycy Totalmoney.pl i Extradom.pl wyliczyli zużycie dzienne dla dwuosobowego gospodarstwa domowego, w którym jedna osoba pracuje zdalnie.
Z przedstawionych wyliczeń wynika, że korzystając przez osiem godzin z laptopa podłączonego do ładowarki o średniej mocy 65 W, zużyje się 0,52 kWh prądu. W ciągu tygodnia pracy będzie to 2,6 kWh, a w miesiącu – 10,4 kWh.
Codziennie działająca lodówka o mocy 164 W zużywa dziennie 1,31 kWh, tygodniowo daje to 9,17 kWh zużycia, a miesięcznie – 275,1 kWh.
Czajnik elektryczny działający przez pięć minut generuje 0,18 kWh, co tygodniowo da nam 1,26 kWh, a miesięcznie – 37,8 kWh. Jednorazowe uruchomienie pralki to 3 kWh. Jeśli w tygodniu zrobimy średnio dwa prania, to daje nam 6 kWh, a miesięcznie – 24 kWh.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żarówka o średniej mocy 100 W, która świeci się dziennie przez cztery godziny, pobierze 0,40 kWh prądu, co w tygodniu daje zużycie na poziomie 2,8 kWh, a miesięcznie – 84 kWh. Jeśli palimy światło w więcej niż jednym pomieszczeniu, to daje nam łącznie 252 kWh miesięcznie.
Wynik? Gdy zsumujemy te wszystkie liczby, otrzymujemy 895,3 kWh miesięcznie.
W takim tempie do "rządowego" limitu 2 tys. kWh, dwuosobowe gospodarstwo domowe dojdzie nie w rok, a w ciągu dwóch miesięcy.
A przecież w domach Polaków działają też zmywarki do naczyń, suszarki bębnowe, dekodery telewizyjne czy adaptery WiFi, które dzień w dzień pobierają energię. Jeśli weźmiemy pod uwagę także te urządzenia, wykorzystywane na co dzień – może się okazać, że da to nawet 1,5 tys. kWh miesięcznie.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl