W piątek, 10 maja, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) poinformował, że producenci i importerzy pomp ciepła dostaną więcej czasu na dostosowanie się do zmian w programie "Czyste Powietrze".
Mają go wykorzystać na zrobienie badań pomp ciepła i dostarczenie wymaganych raportów, by ich urządzenia mogły znaleźć się na tzw. liście ZUM (zielonych urządzeń i materiałów). To wykaz urządzeń, które zostały uznane za bezpieczne i dobrej jakości, a więc takie, na które będzie można zdobyć dofinansowanie.
O liście i związanych z nią zmianach w zasadach udzielania dofinansowania pisaliśmy szeroko w money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"NFOŚiGW obserwuje i analizuje na bieżąco proces wpisywania urządzeń na listę ZUM. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom, widzimy problemy branży, która zgłasza trudności z wystarczająco szybkim zrealizowaniem wymaganych badań pomp ciepła i dostarczeniem raportów w terminach gwarantujących im obecność na liście ZUM" - wskazał Fundusz 10 maja.
Minister interweniuje: nie ma miejsca na żadne wątpliwości
Dzień później na tę decyzję zareagowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
W poniedziałek sprawdzę szczegóły decyzji NFOŚiGW dotyczącej przedłużenia czasu na certyfikację pomp ciepła z europejskimi znakami jakości. Nie ma tu miejsca na żadne wątpliwości. Wysłucham wyjaśnień w tej sprawie i poinformuję Państwa o ustaleniach i dalszych krokach. Działamy dla ludzi, ich bezpieczeństwo jest kluczowe - napisała na platformie X.
Kontrolę w tej sprawie w ministerstwie klimatu zapowiedział poseł PiS Janusz Kowalski, były wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. Decyzję o wydłużeniu terminu nazywa "lobbystyczną wrzutką".
"W interesie Polaków oraz polskich firm produkujących pompy ciepła piątkowa wrzutka lobbystyczna NFOŚiGW na korzyść importerów chińskich pomp ciepła musi być cofnięta. Miliard złotych dotacji #CzystePowietrze ma zostać w Polsce, a nie trafić do Chin" - napisał na X.
Co się kryje za listą "zielonych urządzeń"?
Przypomnijmy, czego dokładnie dotyczy całe zamieszanie. W ramach programu "Czyste Powietrze" można zdobyć dofinansowanie m.in. na pompy ciepła. I tu pojawił się problem, bo w pewnym momencie polski rynek zaczął być "zalewany" przez urządzenia, najczęściej z Chin, które nie spełniały parametrów zadeklarowanych w dokumentach.
Postanowiono więc zmienić program tak, by ochronić beneficjentów "Czystego Powietrza" przed instalacją pompy ciepła złej jakości, czyli nie tylko awaryjnej, ale i niespełniającej standardów bezpieczeństwa. Powstała więc specjalna lista zielonych urządzeń i materiałów.
Zdecydowano, że trafią na nią wyłącznie te pompy, które mają potwierdzenie swoich parametrów technicznych w badaniach przeprowadzonych w niezależnych akredytowanych laboratoriach zlokalizowanych na terenie EU lub EFTA. Wynik tych badań powinien być zgodny z danymi w karcie produktu i etykiecie energetycznej.
Chcesz wymienić piec? Lista nadal obowiązuje
Od 22 kwietnia weszły w życie zasady, zgodnie z którymi tylko na takie urządzenia można zdobyć dofinansowanie. Zdecydowano, że do 13 czerwca obowiązywać będzie okres przejściowy, w którym producenci i dystrybutorzy będą musieli uzupełnić niezbędną dokumentację i badania.
Piątkowa decyzja ten harmonogram unieważnia, jak wspomnieliśmy na początku, wydłuża czas na dostosowanie się do zmian. Wymagane badania techniczne urządzeń z europejskimi znakami jakości producenci i dystrybutorzy mają dostarczyć do 31 grudnia 2024 r.
Warto jednak podkreślić, że dla Polaków, chcących wymienić tzw. kopciucha, nic się nie zmienia. "Zgodnie z wprowadzonymi zmianami programu, od 14 czerwca br. mogą oni wybierać pompy ciepła, kotły zgazowujące drewno i kotły na pellet tylko z listy ZUM" - poinformował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.