Janusz Palikot potwierdził zamknięcie 25 warszawskich sklepów Tenczynek Świeże. - Zamykamy te sklepy - oświadczył na swoim kanale na Instagramie. To właśnie tam odniósł się do informacji opublikowanych przez portal dlahandlu.pl.
Według opublikowanego we wtorek artykułu stołeczne sklepy mają zostać zamknięte do 1 lipca, a pozostaną jedynie sklepy w Krakowie oraz outlet w Gliwicach. Część punktów, natomiast już ma być nieczynna z powodu protestu pracowników.
"Skarbiec Palikota". Rzecznik Finansowy zabiera głos
"Według ustaleń portalu dlahandlu.pl, do dnia 19 czerwca pracownicy wciąż nie otrzymali pensji na swoje konta za czerwiec. Opóźnienia w wypłacie wynagrodzenia miały miejsce od marca tego roku, ale nigdy nie były aż tak duże. Pracownicy sieci sklepów zostali poinformowani, że zamknięcie sklepów wynika z ich nierentowności" - pisze portal.
Janusz Palikot w swoim stylu odpowiada, że widocznie "dzień bez afery wokół Palikota dniem straconym". Przekonuje, że decyzja ta nie jest związana z problemami firmy, wręcz przeciwnie ma rozwinąć ekspozycję piwa "Świeże".
Jak podkreśla właściciel browaru Tenczynek, sprawa jest bardzo korzystna dla jego biznesu. "Dogadaliśmy się do z jedną z największych sieci handlowych w Polsce, żeby uruchomić sprzedaż tego piwa w 250 sklepach w południowej Polsce. Czyli 10 razy większa będzie to ekspozycja. (...) Zdemontowane rolbary trafią do bardzo specjalistycznych sklepów" - tłumaczył.
Jak dodał, niektórzy z pracowników dostaną tam dodatkowe oferty pracy. Podkreślił, że do czasu zamknięcia tych funkcjonujących do dziś sklepów wszelkie zaległe pensje zostaną wypłacone.