W czwartek szef polskiego rządu spotkał się na przesmyku suwalskim z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą, a głównymi tematami rozmowy były kwestie związane z NATO, agresja Rosji na Ukrainę, relacje bilateralne między naszymi państwami i aktualna sytuacja na Białorusi.
Minister rozwoju i technologii, pytany, czy podczas spotkania szefa polskiego rządu z prezydentem Litwy omówiona zostanie kwestia ewentualnego zamknięcia wszystkich przejść granicznych z Białorusią, odpowiedział, że "wszystkie opcje są na stole".
Nie wykluczamy żadnych rozwiązań. Koordynacja działań z naszymi sąsiadami jest teraz bardzo potrzebna. Pamiętajmy, że ewentualne wkroczenie (osób) z jakiejś grupy, na przykład wagnerowców, na Litwę wiąże się ze swobodnym przekroczeniem przez nich granicy litewsko-polskiej. Mamy wspólną granicę natowską i Unii Europejskiej– podkreślił Waldemar Buda.
Cios w Łukaszenkę? Polska grozi Białorusi
Odnosząc się do stwierdzenia, że zamknięcie granic z Białorusią miałoby sens, jeśli byłoby skoordynowane z Litwą i Łotwą, odpowiedział: właśnie dlatego rozmowy są potrzebne i skoordynowane.
Narasta zagrożenie
Minister Buda ocenił, że "codziennie narasta pewnego rodzaju zagrożenie".
Ruchy wagnerowców, komunikaty dotyczące koncentracji wojsk rosyjskich, powodują, że powinniśmy się głęboko zastanowić – stwierdził.
Pytany, czy Polska będzie opowiadała się za zamknięciem granic, odpowiedział, że nie chce wchodzić w kompetencję premiera, MON i wojskowych.
- Widzimy, że dynamika jest taka, iż zagrożenie rośnie i być może takie decyzje będą potrzebne – zaznaczył.