Minister energii Krzysztof Tchórzewski po wizycie w Brukseli zapowiedział pilną nowelizację ustawy zamrażającej ceny prądu na poziomie z czerwca 2018 roku. W rozmowie z reporterem RMF FM przyznał, że Komisja Europejska miała zastrzeżenia dotyczące ograniczenia w ustawie roli Urzędu Regulacji Energetyki.
- Przyznałem się do tego, że za głęboko weszliśmy w uprawnienia URE poprzez wprowadzenie rozwiązań w tej ustawie i w tej dziedzinie robimy krok do tyłu - powiedział Tchórzewski. - Zobowiązaliśmy się, że wprowadzimy zmiany do końca marca - dodał.
To jeszcze nie wszystko. Jak przyznaje Tchórzewski, Komisja Europejska pyta o szczegółowe zapisy dotyczące rozliczeń między firmami i Funduszem Różnicy Cen. Oznacza to, że jeszcze bardziej opóźni się wprowadzenie rozporządzeń do ustawy zamrożeniowej, które są konieczne, by powrót do cen z czerwca był możliwy.
Przypomnijmy, że w czasie prowadzonych w ekspresowym tempie prac nad ustawą pod koniec roku Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że nie ma żadnej potrzeby konsultowania jej z Brukselą, ponieważ "ustawa nie narusza przepisów unijnych". Jednak już 3 stycznia Bruksela wezwała polskie władze do notyfikowania tego aktu prawnego.
Jeszcze w połowie stycznia przebywający w Brukseli Tchórzewski zapewniał, że ustawa jest omawiana krok po kroku pod kątem zgodności w prawem unijnym, ale "nie pojawiły się żadne kontrowersyjne punkty".
Ustawa nie tylko zakłada obniżkę akcyzy na prąd z 20 zł/MWh do 5 zł/MWh, obniżkę opłaty przejściowej o 95 proc., ale także rekompensaty dla firm energetycznych. Dzięki temu ceny prądu dla odbiorców mają pozostać na poziomie z połowy 2018 roku. Z powodu braku rozporządzeń zapisy ustawy na razie są martwe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl