Braki kadrowe to zmora polskich szpitali. Nie ma miesiąca, aby któryś ze szpitali nie ogłaszał zamknięcia lub zawieszenia prac oddziałów. Tylko w ostatnich tygodniach zawieszone zostały porodówki w wielkopolskim Czarnkowie, w Zakopanem oraz w Mrągowie – wskazuje Dziennik Gazeta Prawna.
Brakuje specjalistów i pielęgniarek. Niemal co czwarty szpital pilnie zatrudni pediatrę, co piąta placówka ubiega się o anestezjologa, a co dziesiąta ginekologa – podaje DGP.
Jak pisaliśmy w money.pl, brakuje lekarzy, brakuje również położnych i pielęgniarek. Według danych z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych zatrudnionych jest 28 tys. położnych.
Średnia wieku polskich pielęgniarek to ponad 52 lata. W zawodzie pracuje ich około 233 tys. To dalece za mało. Według OECD na 1000 mieszkańców przypada około 5,2 pielęgniarki, podczas gdy unijna średnia to 9,4.
Z kolei, jak wskazuje ostatni raport "Health at a Glance 2018", przygotowany przez OECD i Komisję Europejską, w Polsce brakuje ok. 30 tys. medyków, a tych, którzy mają w planie wyjazd z kraju, można liczyć w setkach.
Dane OECD plasują Polskę w ogonie Unii Europejskiej pod względem liczby lekarzy na 1000 mieszkańców. Nad Wisłą nie jest to nawet 3 na 1000.
Nawet duże ośrodki zlokalizowane w wielkich miastach cierpią z powodu tych braków i aktywnie poszukują personelu medycznego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl