Prezesi największego portu morskiego w Gdańsku zostali decyzją rady nadzorczej spółki odwołani we wtorek ze swoich stanowisk ze skutkiem natychmiastowym.
Posady utracili: prezes ZMPG Łukasz Malinowski, wiceprezes ds. bezpieczeństwa Wojciech Makieła oraz wiceprezes ds. infrastruktury Kamil Tarczewski.
Obowiązki prezesa do czasu wyłonienia nowego na drodze konkursu ma sprawować członek rady nadzorczej Krzysztof Zbigniew Kaczmarek. Jako pierwszy informację tę podał portal gospodarkamorska.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konkurs na stanowisko prezesa i wiceprezesów zarządu spółki ZMPG zostanie ogłoszony niebawem.
Łukasz Malinowski pełnił funkcję prezesa od kwietnia 2023 r., kiedy to zastąpił na tym stanowisku Łukasza Greinke, który z kolei był prezesem od 2016 roku.
Natomiast Kamil Tarczewski stanowisko wiceprezesa ds. infrastruktury objął w czerwcu 2020 r., a Wojciech Makieła na stanowisku wiceprezesa ds. bezpieczeństwa zasiadał od września 2023 r.
We wtorek swoje stanowisko stracił również prezes portu Gdynia, Jacek Sadaj. Natomiast w ubiegłym tygodniu, swoje stanowiska utracili prezes i wiceprezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Tymczasowo, do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko, obowiązki prezesa zarządu przejął tam Stanisław Iwan – członek rady nadzorczej.
Odpowiedzialny za gospodarkę morską wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO) napisał na platformie X, że to, co działo się w Świnoujściu i Szczecinie za czasów rządów PiS, to "absolutny skandal".
"Wstępne wyniki trwającej kontroli pokazały, że kolega barona PiS-u Joachima Brudzińskiego zarabiał w porcie miliony. Szef pizzerii wystawiał tej państwowej firmie co miesiąc faktury, których suma przekroczyła 4 mln zł".
Ponadto, już po przegranych przez PiS wyborach, port podpisał z nim umowę gwarantującą mu kolejne setki tysięcy złotych.