W całej Polsce wchodzą w życie nowe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Mateusz Morawiecki przedstawił w piątek m.in. zalecenia dotyczące przemieszczania się seniorów. Premier dopytywany przez dziennikarzy zaznaczył, że są to jedynie prośby.
W piątek późnym wieczorem na rządowych stronach opublikowano rozporządzenie wchodzące w życie od soboty. To już pewna tradycja – jedno z "covidowych" rozporządzeń pokazało się na ok. pół godziny przed wejściem w życie.
Jak z niego wynika - "osoby, które ukończyły 70. rok życia, mogą się przemieszczać wyłącznie w trzech wypadkach".
"Osoby, które ukończyły 70. rok życia, mogą się przemieszczać wyłącznie w celu wykonywania czynności zawodowych lub służbowych; zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego; sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych" – oto dosłowne zapisy tego dokumentu.
Co jednak istotne, rząd nie przewidział kar za złamanie przez seniora nakazu pozostania w domu.
Inne punkty rozporządzenia są sformułowane w formie nakazów i zakazów. Te dotyczące seniorów oraz przemieszczania się dzieci i młodzieży do lat 16 (od 8:00 do 16:00 bez opieki kogoś dorosłego mogą chodzić tylko do i ze szkoły) są bardzo niejasne.
Z jednej strony wynika z nich, że te grupy "mogą" się poruszać "wyłącznie" w pewnych celach (zakupy, kościół, szkoła). Nie ma jednak dosłownie zapisanego zakazu poruszania się w innych sytuacjach ani nakazu.
Prawnicy zwracają uwagę na fakt, że słowo "mogą" jest wieloznaczne i nie sposób określić, czy jest to faktycznie "zalecenie" - jak wcześniej twierdzili przedstawiciele rządu, czy zakaz poruszania się.
Na tę pierwszą opcję wskazywałby dodatkowo fakt, że wedle Konstytucji zakaz poruszania się można wprowadzić jedynie ustawą. Rządowy dokument jest rozporządzeniem, ma więc niższą rangę.