Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Zaskakujące dane NBP. Rekordowo niskie ceny mieszkań z drugiej ręki [ANALIZA]

615
Podziel się:

W ostatnich miesiącach 2024 r. mieszkania na rynku wtórnym w największych miastach Polski potaniały najbardziej od dekady, inaczej niż mieszkania na rynku pierwotnym. Rezultat? W niektórych metropoliach, w tym w Warszawie, nieruchomości z drugiej ręki jeszcze nigdy nie były o tyle tańsze od nowych.

Zaskakujące dane NBP. Rekordowo niskie ceny mieszkań z drugiej ręki [ANALIZA]
Nowe dane NBP pokazują zaskakujące zjawisko na rynku (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)

Jak wynika z bazy danych, którą w ostatnich dniach zaktualizował Narodowy Bank Polski, w 10 największych miastach Polski ceny mieszkań na rynku wtórnym zmalały w IV kwartale 2024 r. średnio o ponad 1 proc. (IV kwartał jest tu zdefiniowany jako okres od września do listopada, inne kwartały też są cofnięte o miesiąc). Mowa o cenach transakcyjnych, zapisanych w aktach notarialnych, a nie ofertowych, czyli proponowanych przez sprzedających. Te ostatnie stały w miejscu.

Poprzednie zniżki cen mieszkań z drugiej ręki NBP odnotował w IV kwartale 2022 r. i I kwartale 2023 r., gdy stopy procentowe osiągnęły najwyższy poziom od dwudziestu lat, a wysoka inflacja zmniejszyła realną wartość płac najbardziej od co najmniej 2007 r. Wtedy jednak przecena nieruchomości nie była tak duża jak w ostatnich miesiącach. Do spadku cen o ponad 1 proc. doszło po raz ostatni w IV kwartale 2014 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudował potężny biznes. Grzmi ws. cen energii. "Poważne państwo nie gra na loterii"

Epicentrum przeceny była Warszawa. Na stołecznym rynku mieszkania z drugiej ręki potaniały w ciągu kwartału o ponad 6 proc., najbardziej od przełomu 2012 i 2013 r. Były wciąż droższe niż rok wcześniej, ale już "tylko" o 11 proc., a nie o ponad 20 proc., jak w poprzednich dwóch kwartałach. Spośród 17 największych miast kraju, do spadku cen o ponad 5 proc. doszło też tylko w Szczecinie (o 7,2 proc.) i Łodzi (5,4 proc.). Jakikolwiek spadek odnotowano jeszcze w pięciu innych miastach.

Deweloperzy zachowują cierpliwość. Ceny nie maleją

Do zniżki cen transakcyjnych nie doszło na rynku pierwotnym. W 10 największych miastach Polski deweloperzy w IV kwartale minionego roku sprzedawali mieszkania o 2,7 proc. drożej (za metr kwadratowy) niż w III kwartale, gdy z kolei ceny wzrosły tylko symbolicznie, o 0,6 proc. W ujęciu rok do roku wzrost cen zwolnił jednak z blisko 14 proc. do 12 proc. Co jednak ciekawe, w przypadku nowych mieszkań ceny transakcyjne zwiększyły się nawet bardziej niż ceny ofertowe. Skłonności deweloperów do oferowania rabatów, o której dużo się dziś mówi, pod koniec 2024 r. nie było jeszcze widać.

W samej stolicy mieszkania na rynku pierwotnym podrożały w IV kwartale o około 1,7 proc. w stosunku do III kwartału i o 11 proc. rok do roku. W obu ujęciach zwyżki należały do najmniejszych w ostatnich dwóch latach. Spośród 17 największych miast, spadek transakcyjnych cen nowych mieszkań NBP odnotował tylko we Wrocławiu (o 4 proc. kwartał do kwartału), Krakowie (o 3,4 proc.), Opolu (o 2,2 proc.) i Białymstoku (o 2 proc.).

Konsekwencją tego, że mieszkania z drugiej ręki zaczęły tanieć, a mieszkania nowe wciąż drożały, jest powiększanie się różnicy w ich cenach. Średnio w 17 największych miastach Polski metr kwadratowy nieruchomości z rynku wtórnego był w IV kwartale o 13 proc. tańszy niż nieruchomości z rynku pierwotnego. Historycznie, od 2006 r., dyskonto było nieco mniejsze, na poziomie około 11 proc.

Poszczególne miasta bardzo się jednak pod tym względem różnią, więc uśrednione dane zamazują obraz. Przykładowo, w Katowicach mieszkania z drugiej ręki są aż o 33 proc. tańsze niż te od deweloperów. Na kolejnych miejscach pod względem wielkości tego dyskonta są Szczecin (27 proc.), Bydgoszcz (25 proc.) i Łódź (24 proc.). Na drugim biegunie jest Gdańsk, gdzie nieruchomości na rynku wtórnym są o 2 proc. droższe niż na rynku pierwotnym. Co więcej, jest to odstępstwo od historycznej normy, gdy używane lokale były średnio o 6 proc. tańsze niż nowe. Dalej są Rzeszów, Krajów i Gdynia, gdzie mieszkania z rynku wtórnego są tańsze niż z rynku pierwotnego, ale tylko minimalnie.

W Warszawie na rynku wtórnym było drożej, dziś jest taniej

Ciekawym przypadkiem jest Warszawa. W przeszłości na ogół mieszkania z drugiej ręki były w stolicy droższe niż nowe: średnio w latach 2006-2024 różnica wynosiła 3 proc. Jedynym innym dużym miastem, w którym używane mieszkania częściej były sprzedawane z premią niż z dyskontem, był Rzeszów. Sytuacja w Warszawie była więc nietypowa, chociaż zrozumiała.

Warszawa i Rzeszów mają jedną cechę wspólną: na przestrzeni ostatnich dekad populacja tych miast istotnie wzrosła. To sprawiało, że podaż mieszkań nie nadążała za popytem. Nowe gospodarstwa domowe, gdy zależało im na szybkim zdobyciu mieszkania, były skazane na rynek wtórny. Do tego starsze mieszkania często były bardziej atrakcyjnie położone niż nowsze. W niektórych przypadkach sam fakt, że lokal jest już wykończony, uzasadniał zaś wyższą cenę.

W Warszawie jednak coś się zmieniło. W IV kwartale mieszkania z rynku wtórnego były o 5,1 proc. tańsze niż mieszkania z rynku pierwotnego. Ta różnica jeszcze nigdy w historii danych NBP, sięgających 2006 r., nie była większa. Można więc powiedzieć, że w stolicy Polski używane mieszkania są najtańsze w historii – relatywnie do mieszkań nowych. Z czego to wynika i co może oznaczać?

W minionych dwóch dekadach tylko kilkukrotnie mieszkania na stołecznym rynku wtórnym były istotnie tańsze niż na pierwotnym. Ostatnio premia za "dostępność od ręki" malała, aż przerodziła się w dyskonto, w 2023 r. Wcześniej zaś używane mieszkania były wyraźnie tańsze niż nowe w 2013 r. i w latach 2015-2016. Wszystkie re okresy charakteryzowały się sporą podażą nowych mieszkań i ograniczonym popytem na nieruchomości (na marginesie warto dodać, że w statystykach mieszkań oddanych do użytkowania zwiększona podaż jest widoczna mniej więcej sześć do ośmiu kwartałów po tym, jak zawierana była duża część transakcji ich sprzedaży, co utrudnia ocenę tego, jak podaż rozmija się z popytem).

Rekordowa liczba ofert, sprzedawcom zaczyna się spieszyć

Dzisiaj jest podobnie. Deweloperzy zwiększyli aktywność na przełomie 2023 i 2024 r., w reakcji na zwiększony popyt napędzany programem Bezpieczny Kredyt 2 proc. oraz szybkim wzrostem realnych wynagrodzeń. Ale popyt wysechł, m.in. w związku z brakiem kolejnego programu wsparcia nabywców oraz oddalających się perspektyw na obniżkę stóp procentowych, wskutek czego potencjalni nabywcy mają z czego wybierać. Przykładowo, liczba ofert sprzedaży mieszkań w Warszawie w serwisie OtoDom i na platformie OLX na przełomie stycznia i lutego osiągnęła najwyższy poziom od co najmniej 2020 r. Sprzedający mieszkania z drugiej ręki, którzy są mniej cierpliwi niż deweloperzy, reagują na tę sytuację szybciej.

Zjawisko to obecnie nasilać może to, że gwałtowny wzrost cen mieszkań z ostatnich kwartałów był zachętą do zakupów spekulacyjnych. Inwestorzy, którzy nabyli mieszkania od deweloperów z zamiarem ich odsprzedaży po odbiorze kluczy, znaleźli się pod presją, aby wycofać się z tych inwestycji przed ewentualnym spadkiem cen. Takie nieruchomości, choć są w stanie deweloperskim, trafiają na rynek wtórny. Obecnie wciąż mogą być sprzedane za dużo więcej, niż kosztowały. Przykładowo, w Warszawie średnia cena transakcyjna na rynku wtórnym w IV kwartale była o niemal 23 proc. wyższa niż na rynku pierwotnym dwa lata wcześniej. Tacy inwestorzy, jeśli chcą szybko sprzedać nieruchomość, mają jeszcze sporą przestrzeń, aby obniżać ceny – wpływając na ich poziom na rynku wtórnym.

Czy w takim razie narastającą rozbieżność między cenami nieruchomości na rynku wtórnym i cenami na rynku pierwotnym można uznać za zwiastun dalszej przeceny lokali z drugiej ręki? Analiza historii danych z warszawskiego rynku nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. W 2013 r. dyskonto na rynku wtórnym pojawiło się jako rezultat spadku cen mieszkań z drugiej ręki w poprzednich dwóch latach. Już w II połowie tamtego roku nieruchomości (zarówno używane, jak i nowe) zaczęły jednak drożeć. Z kolei w latach 2015-2016 ceny na rynku wtórnym znalazły się wyraźnie poniżej cen z rynku pierwotnego za sprawą stabilizacji tych pierwszych w warunkach wzrostu drugich. A okoliczności rynkowe w tych okresach - w tym poziom stóp procentowych i tempo wzrostu realnych wynagrodzeń - były inne niż obecnie.

W czwartek 13 lutego minister rozwoju Krzysztof Paszyk ogłosił nowy program mieszkalnictwa, który obejmuje m.in. dopłaty do kredytów dla mieszkań na rynku wtórnym. Jak opisywaliśmy, Gwarancje Banku Gospodarstwa Krajowego do 100 tys. zł, kryterium dochodowe, zasada "złotówka za złotówkę" i limit ceny za metr kwadratowy to główne założenia programu "Pierwsze klucze".

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(615)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Huba
1 tyg. temu
Konkretne bzdury. Mieszkam w Trójmieście i dalej ceny nieruchomości są kosmiczne.
wew
1 tyg. temu
A co z terenami, które Warszawa odebrała spółdzielniom. Kto zarządza teraz stojącymi na nich budynkami? Czy to burza w szklance wody i dalej rządzą prezesi S nie. Przecież to ma wpływ na cenę mieszkania
Max
1 tyg. temu
Zadnych dopłat do mieszkań . Jak cię stać to kupuj . A nie jednemu dopłacą a drugi musi bulić za wszystko sam , jeszcze robić na czyjeś dopłaty . A te dopłaty to i tak zgarniają deweloperzy bo bo podnoszą zaraz ceny .
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
czegonierozum...
1 tyg. temu
Dlatego właśnie wprowadzamy dopłaty do starych mieszkań żeby ceny urosły i nikogo nie było na nie stać.
100 kłamstw T...
1 tyg. temu
Trzy razy więcej ministerstw Trzy razy większe wynagrodzenia Trzy razy większe rozdawnictwo Trzy razy większe bezrobocie Trzy razy więcej przestępstw
Rew
1 tyg. temu
W 2024 zmarlo 409 tys ludzi oni gdzies mieszkali i czesc mieszkan sie zwolnila a perspektywa teraz umieraja ludzie z nizu wojennego a zaraz beda umierac ludzie urodzeni po wojnie wyze demograficzne ppo wojnie liczba urodzin 750tys rocznie od 47 do 58 i teraz jakumrze rocznie 750tys ludzi to ile mieszkansie zwolni
NAJNOWSZE KOMENTARZE (615)
Powolniak 🤪
4 dni temu
Analiza powalająca ,bo podobnie kształtuje się cena pietruszki. ...na rynku Pogodno lub Turzyn ...Szczecin to piękne i niedrogie miasto ,na uboczu ,poza szlakami turystycznymi ,dzięki władzom ,które się mocno lokalnie trzymają.Zapraszamy.😁
#STOP
6 dni temu
Raport "Poverty Watch 2024", przygotowany przez EAPN Polska, czyli Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. 17 milionów Polaków żyje poniżej minimum socjalnego. 2,5 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Może czas o tym pomyśleć, a nie o jakiś dotacjach do kredytów. Są bardziej potrzebujący w tym kraju.
Bold
6 dni temu
Bardzo współczuję tym którzy starają się o swoje pierwsze mieszkanie (nie wspominając już o jakiejś budowie). W Polsce przez te wszystkie pseudo dopłaty, programy niby pomocowe etc. mamy w tej chwili sytuację że banki i developerzy rządzą sobie rynkiem nieruchomości manipulując cenami w zależności co zapowiadają pseudo specjaliści z rządu. Bankserka i mafia deweloperska mają się w najlepsze a przeciętny Kowalski ma obserwować słupki notowań na rynku z nadzieją że to może odpowiedni moment żeby kupić mieszkanie - chore!!! Jak można doprowadzić kraj do takiego stanu w którym kawalarkę 20 m2 nazywa się "apartamentem", a człowiek zarzyna się finansowo żeby mógł sobie pozwolić na własny kąt?! To nie jest życie, to jest walka o życie...
Do ....
6 dni temu
Rekordy w spadaniu ceny nieruchomości w przepaść dopiero będą
MamyDość
6 dni temu
Rekordowe niskie ceny mieszkań byłyby na poziomie 5.000 zł za m2 w dużym mieście. Krzykliwy tytuł jest kłamliwy. Lekka obniżka i tyle. A ceny są horrendalne i poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika.
...
Następna strona