– W takich momentach warto sobie zadać pytanie: po co się idzie do polityki. Ja poszedłem do polityki po to, by służyć ludziom, pomagać Polakom, wypracowywać rozwiązania, aktywnie pracować nad walką z kryzysem – w tym przypadku z kryzysem inflacyjnym, ale nie tylko. Przecież ta wojna (w Ukrainie – przyp. red.) tworzy zupełnie inne warunki. Takie, gdzie w Europie Zachodniej już mówi się o bardzo szybkim spadku tempa wzrostu, a nawet o recesji – mówił premier Morawiecki zaraz po tym, jak wymienił działania rządu wymierzone w wysoką inflację.
Szef rządu skorzystał też z okazji, by wytknąć Platformie Obywatelskiej politykę sprzed lat i ostro skrytykować "turboliberalizm".
Niektórzy obiecują, że mają jeden program wyborczy i z nim poszli do polityki – zwalczyć Prawo i Sprawiedliwość, zwalczyć nasz rząd. To nie jest program wyborczy, to jest program awantury politycznej. Trzeba działać jednocześnie na wielu polach, po to, by starać się ulżyć obywatelom, wspierać gospodarkę, wspierać społeczeństwo – mówił premier Morawiecki na wtorkowej konferencji.
– Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest dla polskich rodzin, a nie dla elit ze szkoły Tuska i Balcerowicza. Nie jesteśmy partią turboliberalną, ani liberalną jak nasi oponenci, tylko partią, która stara się równoważyć wszystkie cele, interesy wszystkich grup społecznych, ze szczególną uwagą poświęconą tym, którzy są w kłopotach ze względu na sytuację gospodarczą – przekonywał szef rządu.
– Okres polityki opartej o założenia turboliberalne już się skończył – dodał.
Pomoc dla kredytobiorców rozszerzona. Co ogłosił we wtorek rząd?
Premier Morawiecki na wtorkowej konferencji zapowiedział, że tzw. tarcza antyputinowska zostanie rozszerzona o pakiet wsparcia dla kredytobiorców, który zakłada m.in. czteromiesięczne wakacje kredytowe w tym oraz w przyszłym roku. Zwiększony ma zostać też Fundusz Wsparcia Kredytobiorców – z 600 mln zł do 2 mld zł. – To koszt do poniesienia przez sektor bankowy – stwierdził szef rządu we wtorek.