Zaskakujący pomysł w Ministerstwie Finansów. Narodowa Loteria Paragonowa może wrócić
kupujesz, bierzesz paragon, rejestrujesz go i… wygrywasz. Ministerstwo Finansów zastanawia się nad powrotem Narodowej Loterii Paragonowej. Kilka lat temu Polacy za paragony mogli wygrywać samochody.
Ministerstwo Finansów rozważa powrót loterii paragonowej - informuje Polska Agencja Prasowa. O tym, że pomysł sprzed lat może wrócić, a Polacy będą mieli szansę na nieopodatkowane nagrody poinformował Wojciech Śliż z Ministerstwa Finansów.
Dyrektor departamentu podatku od towarów i usług w resorcie finansów w rozmowie z PAP zaznaczył, że ministerstwo wciąż szuka sposobów na ograniczenie patologii wśród niektórych przedsiębiorców. I jednym z pomysłów jest znana już loteria dla kupujących i zbierających paragony ze sklepów.
W ten sposób resort finansów chce walczyć z szarą strefą - chce skłonić Polaków do pytania o paragony w sklepach. Gdy klienci zaczną pytać, nieuczciwi przedsiębiorcy będą mieli tylko jedno wyjście: zarejestrować kasę i uczciwie odprowadzać podatki.
Zobacz także: PGE obiera kurs w stronę zielonej energii. "Mamy wizję"
Loteria paragonowa to powrót do pomysłu sprzed kilku lat.
W konkursie organizowanym przez Ministerstwo Finansów można było wygrać samochody, laptopy i tablety. Aby wziąć w nim udział, wystarczyło mieć ukończone 18 lat i paragon fiskalny - za zakupy o wartości na minimum 10 zł. Paragon należało zarejestrować na stronie loterii - i czekać na losowanie. A te transmitowały regionalne kanały telewizji publicznej.
Głównym przekazem kampanii Ministerstwa Finansów było uświadomienie konsumentom, jak ważną rolę odgrywają rzetelni przedsiębiorcy. A rzetelni to ci, którzy posiadają zarejestrowane kasy fiskalne.
Resort chciał przekonać Polaków, że zawsze warto brać paragon przy sklepowej kasie. Tylko wtedy wiemy, że wspieramy polską gospodarkę, a przedsiębiorca odprowadza uczciwie podatki.
Ostateczna decyzja jednak nie zapadła. Poprzednie edycje loterii cieszyły się gigantycznym zainteresowaniem. W sumie z budżetu na nagrody wędrowało po kilka milionów złotych. A Polacy za wygrane przedmioty nie musieli odprowadzać podatków.