Sprzedaż pomp ciepła spada w całej Europie. Pogorszenie koniunktury widoczne jest także w Polsce, co potwierdziły statystyki programu "Czyste powietrze", o czym pisaliśmy w marcu na money.pl. To nowość, gdyż pompy ciepła biły rekordy sprzedaży, a ich popularność do niedawna ciągle rosła.
W przyszłości pompy ciepła mogą zastąpić elastokaloryki. Focus.pl pisze, że technologia, nad którą pracują naukowcy, mogłaby "zmieść z planszy nie tylko konwencjonalne elektrociepłownie, ale również pompy ciepła".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badania nad nową technologią grzewczą prowadzone są na Uniwersytecie Kraju Saary. Chodzi o materiały elastokaloryczne i efekt elastokaloryczny przy ogrzewaniu i chłodzeniu pomieszczeń, co jest ich największą zaletą. Koszt badań nad technologią wynosi 4 mln euro, a samo rozwiązanie ma zużywać znacznie mniej energii elektrycznej. Ponadto jest mowa o nawet dziesięciokrotnie większej wydajności.
Jak to działa? "Proces z użyciem elastokaloryków polega na prostej regule: ciepło jest usuwane z pomieszczenia lub transportowane do innego pomieszczenia poprzez rozciąganie materiału i zwalnianie naprężenia" zastosowanego materiału - czytamy w na focus.pl. Badaczom z niemieckiego uniwersytetu udało się osiągnąć sporą różnicę temperatur w pomieszczeniach wynoszącą nawet 20 stopni Celsjusza.
Zmiany w pompach ciepła
Na rynku pomp ciepła pojawił się nowy problem. Od połowy czerwca dofinansowanie ich zakupu z programu "Czyste powietrze" przysługuje tylko wtedy, gdy urządzenie figuruje na liście ZUM (Zielonych Urządzeń i Materiałów). Zmiana przepisów ma chronić nabywców i ułatwić im wybór produktów dobrej jakości.
- Naszym zdaniem, o ile nie zostaną zmienione zasady, to na początku 2025 r. powtórzy się sytuacja z czerwca 2024 r., tzn. znowu z listy ZUM wypadną setki pomp ciepła - mówił w rozmowie z serwisem wnp.pl Andrzej Maciejewski, prezes działającej w branży odnawialnych źródeł energii firmy Stiebel Eltron Polska.