Ograniczenie strefy Schengen do kilku krajów współpracujących w kwestiach migracyjnych - to pomysł prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jak informuje piątkowa "Rzeczpospolita", zyskuje on nowego sojusznika.
Ma nim być Holandia. Na początku maja w Paryżu był szef holenderskiego MSW, który poparł pomysł Macrona.
Sprawa będzie prawdopodobnie odżywać po wyborach europejskich, ale kluczowe zdanie w tej kwestii będzie z pewnością należało do Niemiec. Te jednak nie wydają się zbyt mocno zainteresowane ogranieczeniem strefy Schengen.
Dlaczego? Relacje gospodarcze Berlina z takimi krajami jak Polska czy Czechy są zbyt bliskie. A wprowadzenie kontroli granicznych spowoduje, że transport samochodowy byłby praktycznie sparaliżowany.
Niemiecki biznes naciska więc na rząd, by takiego rozwiązania nie popierał.
A zmniejszone do kilku krajów Schengen oznaczałoby gigantyczne straty dla wszystkich. Według szacunków Komisji Europejskiej mowa tu o kwotach od 5 do 18 mld euro rocznie. Z tego 1,3 do 5,2 mld euro to koszt straconego na granicach czasu.
Najwięcej do 2024 roku straciłyby Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Na dalszych miejscach są Włochy, Hiszpania i Austria.
Zwężenie Schengen będzie też oznaczało wzrost cen. W imporcie prawdopodobnie o 1-3 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl