Decyzję poparło 241 posłów, a 204 było przeciw. Zbigniew Ziobro nie stawił się na cztery wezwania komisji ds. Pegasusa, przez co ta wystąpiła o przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
Polityk dwukrotnie nie odpowiedział na wezwanie, przedstawiając zwolnienia lekarskie. Komisja uzyskała opinię biegłego, która wskazywała, że Ziobro może złożyć zeznania. Dwa razy też nie usprawiedliwił nieobecności.
W czwartek były szef SM zapewnił, że jest "żywo zainteresowany", aby wystąpić przed komisja śledczą ds. Pegasusa. Przypomniał jednak wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 10 września orzekł, że zakres działania organu jest niezgodny z konstytucją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbigniew Ziobro stanie przed komisją ds. Pegasusa
Wniosek ws. doprowadzenia Ziobry przed komisję wystosowany został do prokuratora generalnego Adama Bodnara 8 listopada, a 22 listopada ten skierował wniosek do marszałka Szymona Hołowni, który niezwłocznie przekazał go do komisji regulaminowej.
"Na podstawie art. 105 ust 5 Konstytucji RP poseł może być zatrzymany tylko za zgodą Sejmu" - przypomniał marszałek izby niższej parlamentu.
Sejm kontynuuje prace nad budżetem na 2025 rok
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada działania związane z użyciem tego oprogramowania szpiegowskiego przez polskie władze od 2015 do 2023 r. Celem jest ustalenie legalności i celowości tych działań.
Wcześniej przed komisję doprowadzono byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Piotra Pogonowskiego. Rano został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Po przybyciu do Sejmu został przekazany Straży Marszałkowskiej, która zaprowadziła go na posiedzenie komisji.