Rolnicy znów wrócili do protestów, bo jak twierdzą ukraińskie zboże wciąż stanowi problem. Rumunia to jedno z pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, obok Bułgarii, Polski, Słowacji i Węgier, które wprowadziły w 2023 r. embargo na import ukraińskiego zboża - przypomina Dziennik Gazeta Prawna.
Rumuńscy rolnicy wznowili blokadę przejścia na granicy Rumunii z Ukrainą w niedzielę. Blokowali też przejście przez sześć godzin w sobotę.
Kierowcy TIR-ów protestują m.in. przeciwko wysokim cenom polis oraz podwyżkom cen benzyny i oleju napędowego. Rolnicy skarżą się na poważne pogorszenie warunków działalności ze względu na sytuacje gospodarczą, opieszałość władz oraz preferencje zastosowane wobec ukraińskich producentów rolnych.
W udostępnionym money.pl dokumencie rolnicy przypominają, że "Rumunia poświęciła się i ułatwiła transport produktów rolnych pochodzenia ukraińskiego" i poniosła duże koszty, których unijne dopłaty (w wysokości około 40 milionów euro) w żaden sposób nie pokrywają. Według Sojuszu na rzecz Rolnictwa i Współpracy stanowią one zaledwie 1-2 proc. strat poniesionych przez rolników i państwo rumuńskie.
"Rumunia ułatwiła import i tranzyt na poziomie UE 65 proc. produktów rolnych pochodzenia ukraińskiego, co w połączeniu ze skutkami pośrednimi, czyli znacznym wzrostem cen środków produkcji, doprowadziło do tego, że obecnie ok. 45 proc. naszych rolników nie jest w stanie spłacić swoich zobowiązań za nawozy i rat" - czytamy.