Iran po raz pierwszy przyznał się, że dostarczył drony Rosji, która korzysta z nich podczas wojny w Ukrainie. Zrobił to minister spraw zagranicznych tego kraju Husajn Amirabdollahian. Wcześniej Teheran zaprzeczał przekazywaniu Moskwie broni używanej przez nią przeciwko Ukrainie.
Zełenski oświadczył, że władze w Teheranie "nawet przyznając się do tego, skłamały".
Codziennie strącamy drony irańskie, w liczbie co najmniej dziesięciu, tymczasem reżim irański twierdzi, jakoby przekazał ich niewiele i jeszcze przed inwazją (rosyjską) na pełną skalę. Tylko wczoraj zniszczyliśmy 11 aparatów Shaheed. Dobrze wiemy, że instruktorzy irańscy uczyli terrorystów rosyjskich, jak posługiwać się dronami. O tym Teheran milczy - powiedział Zełenski.
Dodał, że jeśli Teheran "nadal będzie kłamał w oczywistej sprawie", to będzie to oznaczać, iż świat postara się jeszcze w większym stopniu zbadać "terrorystyczną współpracę reżimu rosyjskiego i irańskiego".
Drony do obrony granic
Zełenski zapowiedział, że Ukraina chce pozyskać fundusze na stworzenie własnej "floty dronów morskich". Sprzęt ma zostać wykorzystany do obrony obszarów morskich państwa. - Nie pretendujemy do cudzego terytorium - zaznaczył w specjalnym wystąpieniu telewizyjnym.
Sami Irańczycy nie podali dokładnie, jakiego rodzaju drony dostarczyli reżimowi Putina. Nie sprecyzowano, czy mogą przenosić ładunki wybuchowe.
Drony kamikadze odegrały znaczną rolę w czasie wojny, którą Rosja rozpoczęła 24 lutego. W ostatnich tygodniach Rosja przeprowadziła serię ataków przy użyciu dronów na całej Ukrainie, celując w infrastrukturę krytyczną kraju i inne obiekty cywilne, leżące z dala od linii frontu. Ukraińskie władze poinformowały w zeszłym tygodniu, że ich wojsko zestrzeliło ponad 300 dronów produkcji irańskiej.