Pod koniec maja PiS przeforsował ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski. W pierwotnym kształcie mieli zasiadać w niej parlamentarzyści. I mieliby ogromną władzę, np. ukarania "winnych" zakazem pełnienia funkcji związanych z wydawaniem finansów publicznych na okres do 10 lat.
Opozycja twierdzi, że ustawa jest po to, aby utrudnić start w wyborach przeciwnikom politycznym PiS. Dlatego potocznie nazwali ją "lex Tusk". Podpisanie dokumentu przez prezydenta Andrzeja Dudę wywołała lawinę krytyki, również ze strony kluczowych sojuszników militarnych Polski, np. Stanów Zjednoczonych.
Po ostrych głosach, które padły m.in. w Waszyngtonie i Brukseli, prezydent zgłosił nowelizację, która łagodzi ustawę. W piątek (16 czerwca) Sejm przyjął nowelę. Za głosowało 235 posłów, przeciw było 5, z kolei 9 się wstrzymało, a 211 w ogóle nie zagłosowało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w "lex Tusk"
Co zmienia nowela? Przede wszystkim zgodnie z prezydencką propozycją w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści.
Ponadto znoszone są środki zaradcze w postaci m.in. wspomnianego zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Komisja jednak będzie mogła uznać, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
W myśl nowych przepisów odwołania do decyzji komisji mają być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.